Nie mogłam doczekać się powrotu, swojego pokoju. Spokoju.
Było miło. Ale nie tak jak zwykle. Może to rzeczywiście hormony? Może jednak mam trochę racji w tym wszystkim?
Jest finał olimpiady, może to jedyne 41 punktów. Dla mnie to AŻ 41. I kurde, uwielbiam się tak czuć. Takie naturalne wrażenie, że jestem w stanie osiągnąć wszystko co sobie wymyśle... Magiczne!
A teraz, czas na szkołę. Cholernie mi się nie chce!
Jesteś chociaż trochę ze mnie dumny, prawda?
Kocham Cię!