niedziela, 27 lutego 2011

piątek, 25 lutego 2011

Brak tytułu

To nie we mnie jest problem. 
Ja już nie mam siły się zmieniac, dostosowywac. Może rzeczywiście jest tak jak mówi mama, może nie potrafię zrobic nic mądrego i ciągle robię same okropne rzeczy. To przykre posiadac takie dziecko.
Zmieniałam się milion razy, milion razy się starałam, naprawiałam. Więcej nie będę. To nie ja patrze na wszystkich przez swój własny pryzmat, przez własne doświadczenie i niedoświadczenie, przez błędy które popełniłam, przez to na co pozwala mi mama. 
I Ty to rozumiesz, wiem to. Rozumiesz co czuje, co się dzieje i co chciałabym zmienic. Jak chciałabym pomóc. 

Kocham Cię bardzo.

poniedziałek, 21 lutego 2011

Brak tytułu

Strasznie mi brakuje tego wszystkiego co było. Tego, że byłam oczkiem w Twojej głowie, że rozmawiało mi się z Tobą jak z nikim innym, że zawsze mnie rozumiałeś. Często sobie myślę, że po prostu przyjdziesz, usiądziesz i jak gdyby nic się nie zmieniło zapytasz: 'jak minął dzień?'.
Mógłbyś to zrobić, byłoby to najmilsze, co mogłoby mi się wydarzyć. Moglibyśmy też zrobić frytki, albo jakaś jajecznice? Jakąkolwiek; cokolwiek. 
Znowu coś się zmienia. Nie ma Cię przy tym. A chciałabym żebyś był. Najmocniej na świecie. 

Mam ochotę poukładac ubrania w szafie, książki na półce i odrobic zadanie z matematyki. Tak, są to objawy ostatniego, szerokopojętego trudnego tygodnia nauki. I uwierz, ewolucja nie jest ciekawa. 

Kocham Cię najmocniej.



poniedziałek, 14 lutego 2011

Brak tytułu

Kocham kasujące się wpisy <3

Kosowska geniusz i mistrz świata. Zamiast Łucja wezmę sobie do bierzmowania Tsunami, jeśli tylko takie jest?
Najpierw wieeeelka fala, poźniej długie długie sprzątanie i odbudowywanie. Tak metaforycznie całą rzecz ujmując.
Znowu sobie narobiłam, ale ja już chyba tak mam. Nie może być zbyt długo dobrze, prawda? Oczywiście na własne życzenie, w związku z własną głupotą i bezmyślnością. No cóż, konsekwencje trzeba będzie ponieść, taka kolej rzeczy.
Ale i tak będzie dobrze. Jako skończona optymistka nie jestem w stanie nic innego powiedzieć. Tak już mam.
Może niekoniecznie dobrze wychodzę na swoim optymizmie, ale nie umiem inaczej.
Przepraszam.
Kocham.


czwartek, 10 lutego 2011

Brak tytułu

Kocham takie ciepłe, właściwie jeszcze zimowe dni. 
Też masz ciepło? Świeci słońce?
Nic mi się nie chce. Robie wszystko, żeby nie przeczytac biografii Dylana leżącej metr ode mnie. Pochłonęłam jedynie krótki wstęp, więcej nie ryzykuje. 
Powiesz mi może, do którego liceum mam iśc? Bo ja już nie ogarniam, naprawde!
Kocham!

sobota, 5 lutego 2011

Brak tytułu

Mitoza i Mejoza to dwie małpy, które prawie mnie dzisiaj załatwiły. 
Ale jednak im się nie dam, ogarnę te dwie siksy. Nie ma zresztą wyjścia :)
To jeszcze trzy tygodnie, później albo będzie gorzej, albo będę mogła robic wszystko tylko nie uczyc się fizyki i chemii.
Tato, myślisz że się uda? Myślisz, że wszystko będzie dobrze?
Będzie.

Tęsknie za Tobą strasznie.
Kocham.