wtorek, 31 maja 2011

Brak tytułu

JUTRO JEDZIEMY, JUTRO LECIMY! 
Turcja. Tam nas jeszcze nie było. Kolejny tydzień, który zleci w mgnieniu oka. Już się nie mogę doczekać <3!
Spakowałam sobie 4 biografie. I zamierzam je przeczytać od deski do deski, zrobić notatki. Mój żywioł. :)
Jest piękna sukienka na komers, na który właściwie miałam nie iść. Uwielbiam niespodzianki! A ta jest szalenie miła!
Nie lubię takich snów. Chodzenie za Tobą i zielone światło nie wydaje się byc fajne. Zmieńmy to.
Ostatnio chyba boję się samolotów, więc bez turbulencji proszę!
Kocham najmocniej!



wtorek, 24 maja 2011

Brak tytułu

Kocham Wojny Światowe. Te prawdziwe i te mniej prawdziwe -.- Ale, każda się kiedyś kończy! :)
Były Juwenalia! Znów pojawił się Kult, zagrały też Strachy, Buldog i Czesław. Wyskakałam się za całą zimę, przez weekend niekoniecznie mogłam się ruszyć! Świetnie, no!
Ej, chciałabym czasami wstać rano i zobaczyć czekające na mnie kanapki do szkoły. Albo pączka. Nie byłoby codziennego 'idź po chleb' i skoku ciśnienia. 
Tęsknisz za mną trochę? Bo ja bardzo.
Kocham.

środa, 18 maja 2011

Brak tytułu

Wycieczka swoją genialnością zakrzywiła czasoprzestrzeń, moim skromnym zdaniem ;)
Trochę dużo chodzenia, ale jakoś przetrwaliśmy, bardzo fajnie się zwiedzało, duuuuużo śmiechu i niezapomnianych momentów, nadzwyczajnie tęsknąco za mamą ;)
Wróciłam i jeszcze na Juwenaliowy koncert pofrunęłam, z serii niekończąca się energia ;) Koncert też okazał się świetny, pomimo że nie zostałam na nim do końca, zmęczenie daje mimo wszystko o sobie znac, spanie i niespanie także ;)
Czas odespać, proszę Pana! :)
Kocham bardzo!

czwartek, 12 maja 2011

Brak tytułu

Bijemy rekordy spędzania czasu w szkole. Wczoraj od godziny 9:50 do 20:15 doskonaliłam swoją wiedzę oraz poszerzałam horyzonty, o budowie modelu DNA i rozwoju zdolności technicznych, przede wszystkim wierceniu dziur w suficie(!!!) nie wspomnę ;) Prawie nam się udało, ale nie chce się trzymać skręcone, no! Mam jednak nadzieję, że jutro będzie to wisiało tak, jak wisieć powinno!  Może byś się nie obijał tylko to trzymał, nie wydaje mi się żeby to męczące było? ;)
Twój męski zmysł techniczny doskonale by wiedział co z tym zrobić, niestety nie odziedziczyłam tego po Tobie, tak apropo DNA i dziedziczenia ;)
Będzie mi tego brakowało, bardzo będzie brakowało. Bardzo bardzo.
Zrobiłyśmy dzisiaj także piękny zegar, najpiękniejszy na świecie. Jestem taaaaaaaaaaaka dumna!
Zrobiłam też świetną, oryginalną kartkę dla Darii. Tym sposobem nie zorientowałam się kiedy zegarek pokazał godzinę 22.
Żaden moment nie jest dobry na umieranie. Umarłeś w momencie, w którym nie zapewniasz równowagi. A moje zdanie się nie liczy. Dla Ciebie zawsze się liczyło. I rozumiałeś totalne wariactwo, zmienność nastrojów i milion pomysłów na minutę. 
Nie chcę tu zostać na studia. Dlatego muszę się wziąć w garść w tym liceum i zasuwać z kolejną olimpiadą. Porażki potęgują moje ambicje. I nie jest to w żadnym wypadku złe. 
Strasznie mi tutaj Ciebie brakuje. Najmocniej. 

  Coraz lepiej mi z tymi wiertarkami idzie!

  
DNA ;)

  
WYWIERCIŁAM DZIURĘ W SUFICIE, dzisiaj jednak nie umiałam podnieśc rąk do góry... ;)

 
Jutro będzie skończone, mam nadzieje. Mam nadzieję, że Ty też ją masz i że nam w tym jakoś pomożesz ;)

Kocham! 

 




czwartek, 5 maja 2011

Brak tytułu

Stęskniłam się za moimi kilkunastoma metrami kwadratowymi.
Góry w sumie były fajne!
Ogromna pizza, którą w większości musiałam zjeść sama, gofry z bitą śmietaną, góry, śnieg, Zakopane, ludzie, trzeszczące łóżko, matka i córka marudzące na potęgę... Wszystko okazało się fajne! :)
Mama zmienia się nie do poznania, czy Ty to widzisz ;O? :) 
Ja jestem w ciężkim szoku, ale to jest poważna zmiana na plus, ogromny plus! 
Jesteśmy z niej dumni, no nie? :)
Podobało Ci się chociaż trochę? Uśmiałeś się ze mnie na bank! W życiu nie płakałam ze zmęczenia. W życiu też nie przebiegłam 4 kilometrów w lesie, po błocie, bez kolki!
Kocham strasznie!