Ooookej, mama sprzedana za wielbłąda, rozumiem że robimy imprezę?No dobra, nie sprzedana ale targowałam się ostro! ;)
Turcja okazała się świetna, wbrew negatywnym opiniom które słyszałyśmy.
Ja właściwie nie odpoczęłam, taki mi mama maraton wycieczek zrobiła;)
Dnia drugiego pojechałyśmy do Hamamu, czyli łaźni tureckiej. Sauna, peeling, masaż w pianie, masaż w olejku, totalny relaks i spokój.
Dnia trzeciego nasza odważna Beata postanowiła wyruszyć na Jeep Safari. Totalny odjazd, tureckie góry, widok na całą Alanye, śmieszni kierowcy, przebieranie w Meczecie, najdroższa Cola w naszym życiu i duuużo pozytywnej energii ;)
Dnia czwartego zwiedzałyśmy. Side, Aspendos, wodospady Kursunlu.
Dnia piątego i szóstego nie robiłyśmy nic poza leczeniem mojej choroby, opalaniem, pływaniem w basenie i śmianiem.
PRZESUPEROWE WAKACJE, NO!!!!!
I robiłam takie śmieszne rzeczy jak Ty. Gadałam też tak śmiesznie. Ale to jednak nie byłeś Ty...
Chyba mnie rozumiesz? Zawsze mnie rozumiesz.
Kocham.