niedziela, 23 września 2012

Siedzę w tym wszystkim od rana, geografia i historia na zmianę, a i tak sterta zeszytów z zadaniem jeszcze czeka. Nie mam ani siły, ani ochoty, ale rozwiązania innego niż mobilizacja i liczenie dni do następnego weekendu niestety nie widzę.
Znowu marudzę, chyba ostatnio tylko to dobrze mi idzie...  No dobra, dostałam 4 z matematyki i poczułam się co najmniej jak Elżbieta II podczas koronacji ;)
Zapisałam się na jogę. W czwartek byłam po raz drugi i pozytywny wpływ tych 90 minut ćwiczeń i oddechów jest niezwykły. Poczułam wewnętrzny spokój, myśli swobodnie przepływały przez mój umysł, niepoddawane żadnej analizie, zmęczenie i ból mięśni były przyjemne, najbardziej gdy na sam koniec byłam świadoma każdego centymetra mojego ciała.
Mam cichą nadzieję, że czwartkowe wieczory pomogą mi zachować dystans do rzeczywistości i opanują nerwy, które wbrew wszystkiemu czasami biorą górę...
Aż żałuję, ze nie wpadłam na ten pomysł rok temu.
Byłam w piątek na premierze 'Jesteś Bogiem' w kinie. Film wywarł na mnie ogromne wrażenie, porównywalne do emocji związanych z obejrzeniem 'Róży'. Myślę, że też byłbyś zachwycony. Ta historia jest uniwersalna na swój sposób, a Ty na pewno znalazłbyś w niej podobieństwa do Twojego życia.
Zapisałam się na prawo jazdy! Od jutra zaczynam, jestem przerażona. Wszyscy mówią, że sobie poradzę i mam nadzieje, że rzeczywiście tak będzie, ale zupełnie sobie tego nie umiem wyobrazić. Kolejny duży krok w kierunku przeciwnym do dzieciństwa.
To może dla równowagi zagramy w jakieś warcaby? Dawno nie przegrałam, będzie kilka długich lat.
Kocham.

środa, 12 września 2012

Urwanie głowy. Siedzę w szkole praktycznie codziennie po 8 godzin, wracam nieżywa. Ale przywyknę do tego, chyba nie mam wyjścia. Jeszcze trochę zrozumienia i będzie dobrze! 
Chociaż, już odczuwam negatywny wpływ Konopy- więcej pryszczy i pierwsze jesienne przeziębienie.
Przetrwałam remont, nasz pokój jest cudowny. Każdy jest. Ale nasz szczególnie :) Na ścianie dzisiaj wieczorem zawisła stara rama ze zdjęciami, tak jak zawsze chciałam! 
Jednak mam nadzieję, że mama nie zamierza niczego zmieniać przez najbliższe 3 lata! Nerwy były, a jak!!
Szalałbyś z młotkiem i gwoździami, hmm?
Kocham

niedziela, 2 września 2012

Wakacje były cudowne. Jak co roku czuję, że nie wykorzystałam w pełni tego czasu, ale nadrobiłam książkowe i filmowe zaległości, przyswoiłam miliony zbędnych kalorii, które bez skrępowania czaiły się na mnie nad morzem oraz spędziłam dużo czasu z Mikołajem. Pracowałam, więc chyba paru rzeczy się nauczyłam, zdobyłam jakieś nowe doświadczenia.
Skakałam na koncercie żywej legendy, wywalczyłam kilka nowych autografów.  Byłam u dziadków, kąpałam się na Mostkach po raz pierwszy od ładnych paru lat.  Dobrze mi było.
Znowu się boje początku roku, większej ilości godzin lekcyjnych, zmian i hiszpańskiego. Ale przecież dam radę, zawsze daję!
Kocham mocno!