Zaczęło się rano, na pierwszej lekcji. Niespodziankowy tort w Hadesie, sto lat, dmuchanie świeczek, życzenia i przypominanie o tej mojej wyjątkowości, w którą tak rzadko wierzę. Dostałam album z muralami Banksy'ego, cukierkowy stanik ];->, kubek księżniczki (Mikołaj z miejsca go pokochał!) i błyszczyk o smaku coca coli ( również fejwryt Mikołaja!)
Były pasy na tyłek, nigdy w życiu siedzenie na czterech literach nie było taką tortura. Podobno głośno krzyczałam, na parterach nawet cośtam słyszeli. Było podrzucanie, chociaż tutaj biedni chłopcy tak dobrze sobie nie poradzili :)
Jako dorosła kobieta złożyłam również wniosek o dowód osobisty (prawdziwy koniec niewinności, ubolewam!) Zdobyłam w centrum odpowiednią kartkę dla mamy oraz kwiaty, wytrzymała ze mną to 18 lat zmiennych nastrojów, pierwszych miłości, dojrzewania, pyskowania, bałaganienia i przeginania pałki. Wytrwała z niej kobieta, ciekawe czy Ty dałbyś radę. 12 lat to jeszcze żadne problemy wychowawcze, a ona się tu musiała z takimi okropnościami niejednokrotnie zmierzyć! Ale mam superkobietę w domu!
W domu był tort, szampan, prezent od mamy ( najcudowniejsze perfumy na świecie), miliony kalorii w bitej śmietanie, powroty do przeszłości i moich zarumienionych policzków, trochę śmiechu, trochę moralizowania i naprawiania tego, co jeszcze zostało do naprawienia. Będzie lepiej, obiecuję! Moja osobista sinusoida zmierza ku górze, ku lepszemu :)
Też poczułbyś tą dzisiejszą miłość. Bardzo jej dużo! W słowach, w życzeniach, w uściskach, w prezentach, w powietrzu, wszędzie! Mógłbyś jej dołożyć od siebie, wiesz że strasznie mi Cię tu teraz brakuje. Ciekawe, czy wzruszyłbyś się tak jak mama, babcia, dziadek i ja? Pewnie tam głęboko w środku, na sto procent tak. Nie wyobrażasz sobie jak bardzo tęsknię...
DON'T STOP ME NOW!!!
Kocham Cię bardzo mocno!