wtorek, 6 sierpnia 2013

OFF IS OFF :(

Niezwykłe i pełne przeróżnych wrażeń trzy dni OFF FESTIVALU dobiegły końca. Koncerty zaskakiwały, rozczarowywały, pozwalały odkryc kawał dobrej muzyki. Nie pomyślałabym, że wzruszy mnie i zachwyci Zbigniew Wodecki oraz jego burzliwe loki, a Smashing Pumpkins- zespół przeze mnie swego czasu bardzo lubiany- bardzo zniechęci i zniesmaczy. Lista albumów do przesłuchania aż rośnie w oczach. Nie wiem od czego zacząć, nie potrafię powiedzieć co mi się najbardziej podobało. Wiele skrajnie odmiennych gatunków, kilkanaście koncertów, setki wyskakanych kalorii, miliony złotych wydane na drobne przyjemności w strefie gastronomicznej.
Czar kolorowych ludzi, magia hipsterstwa i alternatywy oraz epileptycznie tańczący Holendrzy w jednym miejscu. Urocze dzieciaki i ich mroczni rodzice. Obrazy rodem z surrealistycznych filmów z początku ubiegłego wieku.

Pozostaje tylko czekac na trzy, jeszcze lepsze offowe dni w przyszłym roku :)



 

Kocham Cię!