Przesiedziałam całą sobotę w ksiązkach. Historia szła mi dzisiaj strasznie opornie, ale jakoś dałam radę.
Nie lubię napięcia. Jest wyczuwalne w powietrzu, czuje je. Wiem, że jutro minie. Będzie po sprawie. Nie będzie stresu.
Badź tak obok mamy jutro, żeby nie było masakry. Proszę.
Kocham.
Mi historia też nie chce czasem podchodzić !Trzymaj się Patrycja :)
OdpowiedzUsuńHej Patrycja . ; )WIesz ...jak przeczytałam twojego bloga , to co piszesz to popłakałam si e . Przypomniał mi się pogrzeb mojego taty i wgl .; /Jesteś bardzo silna i tak trzymaj ! ; *Mój tata zmarł 2 lata temu , nie był na nic chory tylko tak poprostu poszedł spac i nie wstał . Pisze , bo wiem co czujesz . Rozumiem CIę doskonale . WIem też , że im wiecęj czasu upływa tym bardziej się cierpi . Ale Ty jesteś radosna , uśmiechanięta . gartulacje , ja staram się też uśmiecha , ale ostatanio gdy mi sie caly czas sni to nie potrafie .Pzdrawiam CIe serdecznie ;))
OdpowiedzUsuń