środa, 15 lutego 2012

Brak tytułu

MIKOŁAJ JEST NAJWIĘKSZYM ZUCHEM I RYCERZEM BABCI NA ŚWIECIE ;)
Miał w poniedziałek wycinane migdałki i pomimo przeogromnego bólu ani razu się nie poskarżył! Twardy jest po siostrze, bo siostra jest twarda po tacie.
Tydzień dłuży się w nieskończoność, zawsze tak jest gdy nie mogę doczekac się koncertu! Tym razem Odjazdy z Pidżamą Porno na czele. Odbije sobie nerwy wywołane sypiającą w moim pokoju mamą... ;) Nie dośc, że jest lokatorem w tych kilkunastu metrach kwadratowych to mnie jeszcze ustawia, wyobrażasz to sobie?
No ale, trzeba to przetrwac. Trzeba też przetrwac przyszły tydzień, dawno takiego wesolutkiego nie miałam...!
Zbijaj piątkę z Mikołajem!
Kocham!


9 komentarzy:

  1. Wszyscy jesteście twardzi!;) udanego koncertu i wesołego tygodni ci życzę. I żeby mam Cię za bardzo nie ustawiała w tych Twoich kilkunastu metrach. Pozdrawiam! [po-prostu-wera.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie! Podoba mi się sposób w którym piszesz!Wejdziesz do mnie? Aleee przemyśl to, bo nie odpowiadam za konsekwencje : tajemnatajemnicatajemnicy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem, że na pewno tobie nie jest łatwo, ale życie toczy się dalej i chciałam ci powiedzieć, że nie jesteś sama. Jest ktoś kto bardzo ciebie kocha i troszczy się o ciebie i cały czas puka do twojego serca, to jest Jezus, który kiedyś umarł na krzyżu za Ciebie! On chce mieć z Tobą relacje.Nie chce, żebyś mnie źle zrozumiałam nie jestem sektą jakby co ;pAktualnie nie prowadzę bloga, ale przeglądałam stare notatki o których wspomniałam o Tobie i zobaczyłam, że ty cały czas wiernie prowadzisz bloga : ) Jakby co to napisz do mnie na blogu przy ostatniej notce [monia959] albo na e-mail : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Kilka dni temu dowiedziałam się o Twoim blogu i postanowiłam wejść i poczytać ot tak. To jak piszesz o swoim tacie jest niesamowite, tyle tu miłości. Ale chciałam się podzielić swoją historią. Otóż mój tato też już nie żyje, dokładnie w tym roku będzie 22 lata odkąd zginął w wypadku samochodowym, a ja w tym roku skończę 24. Miałam roczek i 9 miesięcy jak zginął i tak na prawdę nie mam z nim żadnych wspomnień, tyle co ze zdjęć i opowieści mamy. I można powiedzieć, że w pewnym sensie trochę Ci zazdroszczę tej pięknej więzi z ojcem :) ale w pozytywnym znaczeniu. Twój brat też był chyba malutki jak Wasz tata zmarł, dlatego pielęgnuj w nim tą piękną miłość.Pozdrawiam z drugiego krańca Polski!

    OdpowiedzUsuń
  5. ...właśnie zobaczyłam w tvn style wywiad z Tobą - jestem pod wrażeniem,tak młoda i tak dojrzała dziewczyna. Jesteś WIELKA!Powodzenia Ci życzę i dalszych sukcesów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj!Tak jak moja przedmówczyni widziałam wywiad z Tobą w TVN Style. Coś mnie tknęło, żeby napisać. Mój tata zmarł 3 lata temu. Tuż po moich 18-nastych urodzinach. Był alkoholikiem, z tego powodu właśnie odszedł. Podobnie jak Ty nie płakałam jak tata umarł. Moja rodzina twierdziła że udaję twardą, ale tak naprawdę płaczę jak nikt nie widzi. Tak nie było, nie umiałam płakać. Do dziś zastanawiam się dlaczego. Może dlatego, że tata nie był dla mnie TATĄ, bo po prostu go nie było. Nie miałam takiego szczęścia jak Ty i nie miałam dzieciństwa z tatą. Cholernie zazdroszczę Ci tych wspomnień, o których tutaj piszesz. To piękne. Dzisiaj jestem już szczęśliwą mamą 15-nasto miesięcznej Julci. Bardzo chciałabym, żeby dziadek mógł ją zobaczyć, ale niestety to nie możliwe. Chciałabym tylko, bez względu na to jak się kiedyś ułoży w moim życiu, żeby Julka miała piękne dzieciństwo i żeby za kilkanaście lat miała w pamięci wspomnienia, których ja nie mam.Życzę Ci wszystkiego dobrego! Obyś zawszę pamiętała.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć, jak co wieczór z nudy zmieniałam programy co chwile aby znaleźć coś ciekawego i zatrzymałam się na rozmowie Doroty Wellman właśnie z Tobą. Zaciekawiło mnie to co taka młoda dziewczyna robi u takiej dziennikarki, postanowiłam zobaczyć niestety końcówkę waszej rozmowy. jestem ciekawa jak sobie dałaś z tym rade a dokładniej pogodzeniem się z śmiercią . Nie mogę powiedzieć, że jestem a takiej samej sytuacji jak Ty lecz podobnej może to opisze. nie jestem w tym dobra ale postaram się zrobić to jak najlepiej. Pod koniec zeszłego roku zmarła moja Mama tak samo chorowała na nowotwór. do dzisiaj nie potrafię się z tym pogodzić chociaż mija już kolejny miesiąc.Jestem od Ciebie starsza i trudno mi się z tym pogodzić dlaczego starania tylu osób zostały wrzucone do śmieci.Nie mam już wsparcia w Mamie. Jak sobie poradziłaś z brakiem rozmów z Tata.Liczę na odpowiedz , pozdrawiam ; )

    OdpowiedzUsuń
  8. To będzie prawdopodobnie jeden z dłuższych komentarzy, jakie kiedykolwiek w życiu napisałam. Mam 16,5 lat, więc mniej więcej tyle, co Ty. Wczoraj, szykując się już do spania włączyłam telewizor i jak zwykle skakałam po kanałach. Natrafiłam wtedy na TVN STYLE, w którym leciał program z Tobą. Postanowiłam zostawić, sama nie wiem dlaczego. Gdy słuchałam Twojej opowieści o Tacie, łzy ciekły mi po policzkach. Pewnie nie mnie jednej, ale biorąc pod uwagę, że we wrześniu 2011 roku przytrafiło mi się coś podobnego, mianowicie : umarł mój Dziadek. Na wiadomość o tym zareagowałam dosyć standardowo, czyli pobiegłam do swojego pokoju, rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Gdy opowiadałaś swoją historię, zdziwiło mnie to, że przeżywałam to bardzo podobnie. Na początku ryk, ale potem normalnie. Zdjadłam sobie obiad, na drugi dzień normalnie, wesoła do szkoły, nikt niczego się nie domyślał. Napisałam wtedy też notkę na swoim blogu, taką ogólną, o tym co się stało i o tym, co czuję. Trochę mi ulżyło. Ale powiem Ci szczerze, że nie dochodziło to do mnie. Niby wiem, że umarł, ale cały czas jakby czekam na to, kiedy jak zawsze głaskał i czochrał mi włosy. Ryczę nawet teraz, kiedy to piszę. Najgorszy był pogrzeb, nie mogłam się ogarnąć. Potem stypa, na której zachowywałam się już normalnie. A na koniec rodzinne spotkanie u cioci, Jego córki. Wtedy też nie ledwo się powstrzymywałam, kiedy ciocia opowiadała o swoich wyrzutach sumienia i "co by było gdyby", oszołomił mnie widok Taty, który przytulał i pocieszał swoją siostrę i również wspominał słowa i "życiowe prawdy" Dziadka. To było coś nowego, bo nigdy nie widziałam, żeby Tacie było tak smutno. Generalnie też jestem córeczką Tatusia i też kłócę się z Mamą na zakupach =) I jak tak sobie wczoraj pomyślałam... Nie wiem, czy potrafiłabym być taka silna w Twojej skórze. Podziwiam Cię, naprawdę. Płaczę sobie czasem ot tak, do poduszki, w nocy, kiedy chyba nikt nie słyszy. Ostatnio śnił mi się w nocy, na tyle to przeżyłam, ze obudziłam się i czułam łzy, które spływają mi koło uszu. Co mi się przyśniło? Dziadek, któremu powiedziałam, że za nim tęsknię i, że czasami za nim płaczę, na co odparł : to znaczy, że masz piękne serce. Takie "przełomowe" wydarzenia uczą nas pokory, wytrwałości, ale, jak zauważyłam, nie do końca do nas docierają. Ja po prostu czuję, że nadejcie ten moment, kiedy go zobaczę, kiedy się do niego przytulę, kiedy znowu poczochra mi włosy ; ) Chciałabym Cię poznać. Jeśli chcesz, możesz mi odpisać na moim blogu : www.mysloppylovejingle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem w 100% pewna że Twój tata jest z Ciebie dumny... i że sie Tobą opiekuje ;) Życzę Ci dużo szczęścia, radości i miłości w życiu :*

    OdpowiedzUsuń