:):):)
Dzisiaj przyjechałyśmy z mamą. Za te korki to powinieneś zostać zrąbany trochę, bo trasa tragiczna była...I mi sie deszcz rozpadał:( A zamierzałam iśc na rower. W Marcinkowie było bosko! Mikunio łobuzował, ale mimo wszystko jest najukochańszy z ukochanych potworków na tym świecie!
Cały wczorajszy dzień jadłam truskawki ze śmietaną i cukrem. Wariacja jakaś! Tak szalenie mi się one z Tobą kojarzą, że aż ciężko to opisac. Chyba dlatego, że to Ty je zawsze kupowałeś i zawsze je razem jedliśmy. Pysznie;)
Byliśmy na cmentarzu. Zresztą nic w tym dziwnego... Ale zaczęły mi tam spływac łzy po policzkach. Nie wiem dlaczego. Jak widzę Twoje imię wygrawerowane na nagrobku to wszystko wraca...Boje się tych wspomnień:(
Synuś Tatusia Przewspaniały;)
Kocham;*
Piękny blog;_i widac że bardzo kochasz ojca,zastanawiam się mi warto gniewac się z ojcem.DZIĘKUJE za twojego bloga .uswiadomiłam sobie że trzeba kochać ;]Pozdrawiam:) 3 majcie się !
OdpowiedzUsuńpiękny blog, masz ogromny talent zapraszam do mnie w wolnej chwili;) www.xasiaczekx.bloog.pl
OdpowiedzUsuńPiekny BLOG:)Czytałam o tobie w gazecie:pZAPRASZAM na mój blog kcash.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńMój tata zmarł 23 czerwca (dzień ojca) 2008, miał WZW C. Miałam 11 lat kiedy dowiedzieliśmy się o tej chorobie, tata mimo tego że był chory, i wiedział że ta choroba jest nie uleczalna chciał żyć, i funkcjonować normalnie, przez 7 lat chodził na badania, przechodził, męczące i bolesne badania, ale wierzył, wierzył ze uda mu się. Ja i mój brat nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy, może też żyliśmy nadzieją. Kiedy w 2008 zaczęły się komplikacje, uwierzyłam ze tata jest chory nie uleczalnie, Płakałam i modliłam sie na przemian. Lecz nie chciałam go oddawać w ręce losu, wiec pisałam do wszystkich lekarzy w Polsce zajmującymi sie tego rodzaju przypadkami, pisałam też miedzy innymi do fundacji, chodziłam do szpitala i przy ostatniej mojej wizycie w szpitalu powiedziałam tacie, jak bardzo go kocham, na co on stwierdził ,,ja to wiem". Te słowa mam cały czas w głowie bo nigdy nie potrafiłam wydusić z siebie tych prostych słów. Teraz ja, mama i mój brat, mimo tego ze mija rok w czerwcu, wierzymy ze tata jest, jest gdzieś na ziemi. Tata miał 51 lat jak umarł, a zaraził się oddając krew chorym dzieciom.Pewnie pomyślisz ,,po co mi to pisze ?" chce ci powiedzieć że mimo tego że naszych ojców tu z nami nie ma , to wiem ze patrzą na nas, i powoli szykują nam miejsce koło siebie.Mówią że nie powinno się pisać i mówic tego co nie chciało by się usłyszeć dlatego nie złoże ci kondolencji, bo twój tata na pewno jest przy tobie, i patrzy jaką ma wspaniałą córkę .Pozdrawiam ciebie, twojego brata i mamęTrzymaj sie ciepło :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, Patrycjo :* Masz super brata i mamę. Domyślam się, że to mało, że taty się nie da zastąpić... ale On jest i zawsze będzie. I Cię kocha :)[sztuka-przetrwania]
OdpowiedzUsuńoj wiem co to znaczy stać nad grobem swojego ojca :( nie jest lekko. fajnego masz bloga i fajnie piszesz! pozdrawiam. [niech-mowi-serce]
OdpowiedzUsuńBlog nawet spoko ale... nie za bardzo podoba mi się twoje podejście do świata. Zapomnij o tym co cię boli i pamiętaj tylko dobre chwile. Nie przywołuj wspomnień związanych z śmiercią twojego ojca. Ja nie uznaje mojego ojca i twierdze że lepiej by było gdybym go nie znała, ale to nieco inna i trudniejsza historia. ty masz pewność że tata cie kochał i chciał żebyś była szczęśliwa. Patrzy teraz na ciebie i na pewno zrobił by wszystko abyś się nie smuciła. Na pewno śmierć jego zmusiła cię żebyś dorosła, ale pozwól sobie być nastolatka. Nie zmarnuj tego czasu. Sama mam 14 lat i wiem że mimo że jestem nieco bardziej poważna od reszty moich rówieśników to dobrze jest czasem wyskoczyć gdzieś ze znajomymi i zaszaleć. Nie bój się być nieodpowiedzialna bo w naszym wieku nie do końca musimy być. Nie oczekuje że przeczytałaś to co tu napisałam. Jeśli tak postąpiłaś to dziękuje. PozdrawiamEwa
OdpowiedzUsuńa kartkóweczka jak poszła? :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńNie bój się tego, to normalne :-)Zdolny drwal ^^ :p
OdpowiedzUsuńTeż mnie ściska w sercu, kiedy widzę tabliczkę na cmentarzu. Zawsze mam w głowie pogrzeb, tłumy ludzi, potem kondolencje. Ale wiesz co... lubię przychodzić nad grób mojego Taty. Jestem potem jakaś spokojniejsza i w domu mniej smutna. :)Wielkie szczęście, że masz oparcie w Mamie. Mamy niesamowite Mamy, powiem Ci :) I tak w ogóle Ania jestem. Nie obraź się za podobną tematykę bloga. Nawet nie wiesz jak mi to pomaga, kiedy mogę prowadzić monologi do Taty.Pozdrawiam, bemyescape.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńBardzo fajna notka ;) Pisz częściej :))Też kiedyś z klasą byłem w Marcinkowie :)fajnie tamPozdrawiam ;*www.pierwszamilosc10.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńKartkuję właśnie magazyn "Bluszcz", gdy nagle wpadam na stronę gdzie znajdują się Twoje opublikowane notatki. Ale się zdziwiłam, ale było to pozytywne zdziwienie ;-).Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDroga Córko.Założyłaś swojego bloga dla siebie,żeby móc "rozmawiać" ze swoim tatą,pewnie nie zdawałaś sobie sprawy,że dasz do myślenia tak ogromnej ilości ludzi.Dziękuje że za twoją sprawą przebudzilam sie i staram się kontaktować ze swoim ojcem,nikt nie jest wieczny,ale nie chcę kiedyś żałować,że czegoś nie opowiedziałam swojemu tacie,że nie zdążyłam powiedzieć że go kocham.Kobieta Podtrzydziestkę.
OdpowiedzUsuńCoś czuję, ze Cie rozumiem. Zmarła mi wczoraj ciocia... Miała tak około 50 ileś lat.... Była chora na raka płuc. Podziwiam Twoja wytrwałość... Ja codziennie płacze, choć te pierwsze dni są najgorsze... Czytałam też artykuł o Twoim blogu w "Dziewczynie" i chylę głowę!
OdpowiedzUsuńŚliczny blog. Widać, że kochasz swojego tatę i szanujesz go. Czujesz jego obecność nawet po śmierci. Bardzo Ci dopinguję i pozdrawiam cieplutko :-***
OdpowiedzUsuńCześć , świeny blog przeczytałam o nim w gazecie i odrazu postanowiłam go odnalezc w inrencie :) Wobrażam sobie jak jest Ci cięzko.Mój chłopak ma taką samą sytuację . Bardzo dobry sposób na poradzenie sobie z emocjami . Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńRobisz to co ja robię już od czterech lat, ale nie w internecie a w pamiętniku. Oboje moich rodziców nie żyje, zginęli w wypadku samochodowym. Nie będę tu słodzić czy coś takiego chciałam ci tylko coś poradzić... nie zgub się w tym blogu niech ta duża popularność strony nie przesłoni ci podstawowego celu, bo w niektórych notkach już tego brakuje... tej bliskości i głównego nadawcy listów czyli taty. Ah... ja nie lubie chodzić na cmentarz. Sprawia mi to za dużo bólu. Mam 16 lat.
OdpowiedzUsuńHej ;)Powiem, krótko, nie dziwie się,że wygrałaś w konkursiejednocześnie gratuluję. ;) ( jestem troche opuźniona xD )Mi parę łez poleciało < współczucie >.A jeżeli chodzi o kilka "typów", którzy mówią niemiłe rzeczy tna temat Twojego bloga, nie przejmuj się tym, to są poprostu osoby, które zazdroszczą Tobie tak wielkiego talentu pisania do swojego taty ( no i wygranej ;) ).
OdpowiedzUsuńGratuluję Patrycjo K. ;) Widziałam Cię w gazecie :). A u mnie pojawił się nowy post, zapraszam. www.Cat-Fancy.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuń,,Za te korki to powinieneś być zrąbany trochę'' i co to niby ma być ? jakaś ty poj... lecz się dziewucho.Wstyd jak nie wiem co ..Zenada że takie osoby jak ty istnieją na tej ziemi!!!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się !!!
OdpowiedzUsuńprzeczytałam o twoim blogu w gazecie i od razu postanowiłam go poszukać...jestes fantastyczną dziewczyną :))) i nie kłóc sie mała z mamą:) Pozdrawiammm ;):*
OdpowiedzUsuńNo no pięknie Pati jak zawsze;);*;*Buziaki;*;* 3maj się;)
OdpowiedzUsuńWitamMam prośbę : Dodawaj więcej tych notek i częściej bo są bardzo interesujące .Nie co 2 czy 4 dni tylko np. codziennie .Bo to fajnie jest . Pozdrawiamwww.pierwszamilosc10.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńNowa notka na Lawendowy-Guzik. ;* Zapraszam. Pamiętasz mnie w ogóle? Brałyśmy razem udział w Blogu Roku. A u Ciebie jak zwykle pięknie, no i ten nowy nagłówek. ;)
OdpowiedzUsuńFajny bloog.
OdpowiedzUsuńJak czytałam wywiad z tobą i twoją mamą w Dobrych radach...Należała ci się wygrana.Jesteś wspaniała osobą.Nie musisz się przejmować złym e-mailami i komentarzami bo ludzie nie wiedzą co mają póki czegoś nie staracą.A ty doceniasz wszystko.[monia959]
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam artykuł w gazecie i szybciutko wyszukałam Twojego bloga.Jest piękny, te słowa, ta dojrzałość :)jesteś bardzo silna , tak jak i Twoja mama, podziwiam Was :)Pozdrawiam JolanDa :)
OdpowiedzUsuńmi też powracają wspomnienia, kiedy patrzę na imię i nazwisko mojej Babci na nagrobku...Ale Oni nad nami czuwaja! pamiętaj. :*
OdpowiedzUsuńWitaj!Interesuje cię co o twoim blogu myślą inni? A może chcesz, żeby ktoś wytknął ci wszystkie błędy? Aby dowiedzieć się co na temat Twojego bloga mają do powiedzenia nasi oceniający zgłoś się do Opieprzu już dziś! Gwarantujemy szybkie i szczere oceny!http://opieprz.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuń: ]
OdpowiedzUsuńPiękny blog podziwiam Cię !!! :)
OdpowiedzUsuńcześć Patrycjo.Twojego bloga przeczytałam w gazecie i odrazu poszłam szukac w internecie.Od tego momentu ciagle przeglądam na twoje notki i z kazdą notką mnie zaskakujesz że jestes dzielna.Bardzo Ci spułczuje ze twoj tata umarł.
OdpowiedzUsuńJesteś! super.! Nie mogę uwierzyć że taka młoda dziewczyna jest taką dojrzałą osobą. ; * Tak trzymaj mam nadzieje że wszystko u Ciebie będzie dobrze. Twój tata jest tam nad wami i czuwa. Wiesz o tym dobrze. Pozdrawiam całą twoją rodzinę. ; *
OdpowiedzUsuńTwój braciszek jest przesliczny =*Bardzo wzrusza mnie twoja historia, zasłuzyłas na tą wygraną . . . ;*
OdpowiedzUsuń