Pfff. Nienawidzę takich dni. Nudziarstwo absolutne. Na dworze zimno i okropnie wieje. Właściwie nic mi się nie chce, dlatego że nie ma nikogo w domu. Gdzie wszyscy poszli?
Mama znowu jakoś gorzej chyba się ma. Z tego co widzę, stara się to jak najbardziej ukryc przede mną. Ale ja taka blond na jaką wyglądam nie jestem:p Chodzi o jej pracę. Ciężko jej w tym szpitalu. Powinieneś wiedziec z jakiego powodu?! A Ty zamiast przyczynic się do jej zmiany nie robisz nic w tym kierunku! Tato! Do roboty, koniec odpoczywania!
Kocham;*
Ciesze sie, ze dajesz rade.. Trzymaj sie.. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńPati .. dasz sobie radę. Wspierajcie się nawzajem. Ja też myślę że twój tato czuwa nad Tobą. On się Tobą opiekuje. Jest obok Ciebie.Pozdrawiam - uściskaj mamę i braciszka.
OdpowiedzUsuńNajgorzej jest, jak mama nie za bardzo sobie radzi, co? Wtedy i Ty źle się czujesz. Ale to minie. Czas zaciera ślady.[sztuka-przetrwania]
OdpowiedzUsuńJesteś dzielna, wytrzymasz wszystko:)
OdpowiedzUsuńJestes poprostu wielka ;***
OdpowiedzUsuńPo takim apelu twoj tata napewno wezmie sie do roboty ;Pwww.wiktoriakosobudzka.bo.pl
OdpowiedzUsuńHey, właśnie przeczytałam artykuł o Tobie i Twoim blogu w "Dobrych Radach". Zaciekawiona postanowiłam znaleźć Twojego bloga i udało mi się! Moim zdaniem jesteś niezwykłą nastolatką. Ja na Twoim miejscu nie wytrzymałabym psychicznie po stracie taty. Jesteś wzorem dla nas wszystkich. Na pewno będę częściej odwiedzać Twojego bloga. Też kocham "Zmierzch" :}
OdpowiedzUsuńKocham twój bloog :) Gratuluję wygranej i zapraszam do mnie ^^ Licze na komentarza :) www.pink-cherry.bloog.pl. plizz odwiedz :)
OdpowiedzUsuńŚliczne opowiadanie. :-)Na pomoc MAMIE xdPozdrawiam, Kulaa.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńOj... tak! Pogoda teraz taka paskudna, że wszystkiego się odechciewa! :Phttp://amber-girl.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńPo Twoim liście na pewno Twój Tato weźmie się do roboty ;)Zobaczysz, wszystko będzie ok. Bo On w Niebie na ciebie patrzy i Cię kocha, i opiekuje się całą Waszą Rodzinką!
OdpowiedzUsuńpoplakalam sie....jestes silna bardzo silna dziewczyna
OdpowiedzUsuńNo cóż. Nic dodać, nic ująć. W wieku 51 lat sobie popłakałem czytając Twój blog. Mam nadzieję, że kiedyś czas uśmierzy Twój ból. Pozdrowienia z Czech
OdpowiedzUsuń