poniedziałek, 6 lutego 2012

Brak tytułu

I znowu jestem w Katowicach. Szare, brzydkie, okropne. Strasznie tego miasta nie lubię.
Kielce były bardzo miłe, odpoczęłam, byłyśmy z Iloną na koncercie, na salsie również byłyśmy ;) Wyprzedaże również obskoczyłyśmy, jakby inaczej?
Marcinków również bardzo pozytywnie, wyjątkowo zabawnie i rodzinnie. Teraz tylko czekam na pierwsze spacery dziadków z kijkami ;)
Wypoczęłam przez ten tydzień, teraz powinnam zabrać się do nauki ( jak ja kocham ferie ) ale szczególnie mi się nie chce. Może od jutra, albo chociaż od środy?
Obiecaj, że nic się nie wydarzy. Cholernie proszę.
Kocham Cię Najmocniej.


 
 
 
  

3 komentarze:

  1. Super zdjęcia:) Ja też przyjemnie spędzam ferie. Tak rodzinnie. A do nauki nie musisz się jeszcze brać. Jakoś to od piątku ogarniesz; ) Wiem jak trudno jest ogarnąć powrót do domu po przyjemny wypadzie;/ Ja wracam w środę:( Pozdrawiam! [po-prostu-wera.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  2. O Sebastian Karpiel Bułecka??? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. 1kwiatuszek@buziaczek.pl12 lutego 2012 14:40

    Bardzo wzruszyła mnie Twoja historia, i twój występ w "Ten jeden dzień"... Chciałabym mieć tyle siły, co ty! Pozdrawiam serdecznie ;>Zapraszam na mojego blooga ;**http://life-is-not-one-color.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń