piątek, 29 kwietnia 2011

Brak tytułu

Święta jak święta. Święta takie jak zwykle.
Chciałabym Ci normalnie opowiedzieć to wszystko co się dzieje. Jest tak inaczej.
Wysłuchałbyś mnie, prawda? I wiedziałbyś co odpowiedzieć, zawsze wiedziałeś. Teraz pewnie mi mówisz coś, czego ja nie słyszę. Ucieszyłyby mnie te słowa. Ucieszyłyby jak nic innego, najbardziej na świecie.
Ty też za mną tak bardzo tęsknisz? Tak jak stąd na koniec świata i z powrotem? 
Zrobiłam sobie przed chwilą jajecznice. Była dobra. Nadzwyczaj dobra, jeśli chodzi o moje zdolności kulinarne.
Majówka. Górska majówka. Naprawdę przeczytam wszystkie książki, które ze sobą wzięłam. 
Kocham!

piątek, 22 kwietnia 2011

Brak tytułu

Kocham tą wiosnę... ;)
Wiosna wiosną, ale chorowania mamy już wszyscy serdecznie dość, przede wszystkim kataru, przez który niewiele mogę czuć.
Mało świątecznie to wygląda. Jakoś nie wydaje się mnie to, że w niedziele mamy Wielkanoc. 
Jutro wyjeżdżamy. Wolałabym zostać w domu. 
Wiesz, miałbyś dużo powodów do śmiechu. Podobałoby Ci się to strasznie. Lubię wspomnienie Twojego śmiechu. 
Dobrze byłoby patrzeć na tatę wychowującego czterolatka, mogłabym sobie wyobrazić jakim byłeś tatą 12 lat temu.
Kocham Cię.

sobota, 16 kwietnia 2011

Brak tytułu

Taaaaaaaaaaaaaaaaaka jestem z siebie dumna!
Ty też byś był. Ba, na pewno jesteś, a nie byłbyś!
Podobała by Ci się wymalowana na biało twarz i czerwone usta! Jak tylko zdobędę zdjęcia to je tu wrzucę, nie ma co!
I strasznie się cieszę, że przyszła mama. Z wirusem atakującym wszystkich po kolei...
Potrafię naprawic listwę przypodłogową, kolejny powód do dumy! Jednak mam kilka Twoich genów pomysłowości! :)
Przytul mnie tak mocno!
Kocham Cię bardzo!

niedziela, 10 kwietnia 2011

Brak tytułu

Postanowiłam przesłuchac 500 albumów wszech czasów według Rolling Stone. Zobaczymy czy mi się uda...
Cudowny tydzień przede mną, weekend spędzony na powtarzaniu, czytaniu Bukowskiego i robieniu kolczyków za mną.
Twoja rodzina jest fajna. Lubię nas. Kocham nas. Pomimo szerokopojętych niezgodności i problemów w dogadaniu, jest świetna. 
Chyba najwyższy czas na przeproszenie rakiety i pójście na kort. Jakoś straciło to swój urok. 
Znowu musisz za mnie kciuki trzymac, jakoś dasz radę, prawda?
Kocham!

niedziela, 3 kwietnia 2011

Brak tytułu

Uh, mama może spac spokojnie... ;)
Jestem zmęczona, nie mam siły i ochoty praktycznie na nic. Nie mówiąc już o uczeniu. A zostało mi 9 dni, ha ha ha.
Tęsknie znowu tak najmocniej, Twój brak ostro daje się we znaki. 
Zastanawiam się jak by to było. Jak znosiłbyś huśtawki nastrojowe szesnastolatki, terroryzującego czterolatka i swoją żonę?
Nie lubię snów o końcu świata. Są przerażające, wykańczają i nie są ciekawe.
Masz czasami sny?
Kocham!