środa, 12 listopada 2014

Mieści Ci się w głowie, że to już sześć lat? W mojej się nie mieści, nie wiem jak to możliwe. I żyjemy, biegamy, latamy, uciekamy, popełniamy błędy, przepraszamy i prosimy. Walczymy ze sobą, kręcimy nosami, warczymy pod nosem. Podejmujemy trudne decyzje. Jak musimy, stajemy na głowie.
Ja się przede wszystkim boję i próbuję dorosnąć.

Piękną stworzyłyśmy drużynę. Silnie stoimy na nogach, wzajemnie sprowadzamy się na ziemię. Jestem z nas dumna. Ciebie coraz rzadziej obwiniam, szeroko się uśmiecham, gdy oglądam nasze zdjęcia. Mikołaj staje się mężczyzną, na którym za parę lat mama będzie mogła polegać. Do tej pory ja ich popilnuję.

Ciągle jednak tęsknie tak samo. Najbardziej w momentach, gdy jest tylko mama.
To się nie zmieni, prawda?

Kocham.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz