Przykro mi, bo jeden z najbardziej niezapomnianych weekendów w moim życiu dobiega końca :(
W piątek mieliśmy w szkole Dzień Maturzysty. Wszyscy trzecioklasiści na dzień przed Studniówką przebrali się za najróżniejsze rzeczy czy postaci. Był Ipod, była Frida Kahlo, obowiązkowo pojawił się Joker i Alex z Mechanicznej Pomarańczy. Ja byłam położną Grażynką, po mamie;) Tańczyliśmy w naszych strojach poloneza na sali gimnastycznej, skakaliśmy, a młodszych uczniów zmuszaliśmy do tańczenia na stołach czy przytulania kaktusa. Nie było lekko, pamiętam jak rok temu zazdrościłam moim wszystkim znajomym przebrań i tego całego dnia! Znowu zleciało w mgnieniu oka :)
Wczoraj byłam na swojej Studniówce :) Mam za sobą jedną z najpiękniejszych, przetańczonych do rana nocy w życiu. Nauczyciele byli cudowni, a nasza wychowawczyni zatańczyła z nami poloneza w ludowym stroju! Osoba towarzysząca również nie zawiodła, kręciłam się po parkiecie prawie cały czas:) Energia się nie kończyła, cały czas się śmialiśmy. Mam wspaniałych kolegów, cudowne koleżanki :)
Noc również minęła w momencie! Poza ogromnymi zakwasami, czuje się cudownie. Szczęśliwa jestem, bardzo:)
Byłbyś zachwycony, gdybyś mnie zobaczył!:) Jestem tego pewna. Bardzo mi Cię wczoraj brakowało.
Kocham Cię!
Hey. To zaskakujace ze juz 8 lat prowadzisz tego bloga. Tata napewno jest z tego dumny, ze nadal o nim pamietasz;) poczytalam troche tego bloga i sie poplakalam, przy tych pierwszych wpisach.. mam pytanie,.ja jestem z Marcinkowa,.a kiedys pisalas o wyjazdach na marcinkow.. chodzilo ci o marcinkow przy wachocku??
OdpowiedzUsuń