Sylwester udał się bardzobardzo! Doskonale się bawiłam, było śmiesznie, idealnie <3
Dobrze wkroczyłam w 2011. I czuje, że już będzie tak jak chce, spokojnie, normalnie. No dobra, mogłoby odetkac mi się ucho, irytuje mnie ono trochę. ;D
Słuchasz Queenów? Chyba rozumiesz co mam na myśli...
Hmmm, ja tez bardzo miło wspominam sylwestra. Na twój blog trafiłam przez przypadek i urzekł mnie bardzo. Może dlatego, że też mam młodszego brata Mikołaja (5), a oprócz niego jeszcze 3 rodzeństwa, wiec jak się domyślasz na co dzień się nie nudzę. Pozdrawiam ciepło, i jak wszystkim, życzę dużo miłości w 2011 roku, bo bez niej reszta przestaje mieć znaczenie.
Po prostu nie mam słów co do całej tej historii. Jest napisana w tak wspaniały sposób, oddajesz w niej wszystkie swoje emocje. A Twój tata dalej gdzieś tam jest, problem w tym, że nie wiemy jeszcze gdzie. Składam Ci wyrazy szacunku i z całego serca pozdrawiam Ciebie wraz z Twoją rodziną.
Nie powinnam byla tu trafiac... 7 miesiecy i 14 dni temu odeszla najwazniejsza osoba w moim zyciu, moj tata. Zaczelam czytac Twoje wpisy... i placze...Zaraz szybko wylacze Twoj blog, by nie pograzyc sie w rozpaczy na kolejne dni, choc przed tym i tak nie mozna uciec.. Wiem jak zycie bez ukochanego taty jest trudne. Jest koszmarem, w ktorym trzeba udawac, ze sie cieszysz z rzeczy, ktore nie maja dla Ciebie najmniejszego znaczenia. Tak bardzo bardzo tęsknie i wciaz chcialabym obudzic sie z tego dramatu i byc przy nim... pozdrawiam serdecznie, trzymaj sie.. takie jest juz nasze zyciepodobno
Przykro mi.... Czytałem fragmenty twojego bloga w Małym Gościu i postanowiłem, że zobaczę.... Bardzo dobrze że otwierasz się ze swoimi emocjami na innych :)
cześć.ze łzami w oczach czytałam Twoje wpisy;)jestes cudowną Osobą.mój tata zmarł gdy ja miałam 17 lat.pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wszystkiego co najlepsze
Hmmm, ja tez bardzo miło wspominam sylwestra. Na twój blog trafiłam przez przypadek i urzekł mnie bardzo. Może dlatego, że też mam młodszego brata Mikołaja (5), a oprócz niego jeszcze 3 rodzeństwa, wiec jak się domyślasz na co dzień się nie nudzę. Pozdrawiam ciepło, i jak wszystkim, życzę dużo miłości w 2011 roku, bo bez niej reszta przestaje mieć znaczenie.
OdpowiedzUsuńPo prostu nie mam słów co do całej tej historii. Jest napisana w tak wspaniały sposób, oddajesz w niej wszystkie swoje emocje. A Twój tata dalej gdzieś tam jest, problem w tym, że nie wiemy jeszcze gdzie. Składam Ci wyrazy szacunku i z całego serca pozdrawiam Ciebie wraz z Twoją rodziną.
OdpowiedzUsuńNie powinnam byla tu trafiac... 7 miesiecy i 14 dni temu odeszla najwazniejsza osoba w moim zyciu, moj tata. Zaczelam czytac Twoje wpisy... i placze...Zaraz szybko wylacze Twoj blog, by nie pograzyc sie w rozpaczy na kolejne dni, choc przed tym i tak nie mozna uciec.. Wiem jak zycie bez ukochanego taty jest trudne. Jest koszmarem, w ktorym trzeba udawac, ze sie cieszysz z rzeczy, ktore nie maja dla Ciebie najmniejszego znaczenia. Tak bardzo bardzo tęsknie i wciaz chcialabym obudzic sie z tego dramatu i byc przy nim... pozdrawiam serdecznie, trzymaj sie.. takie jest juz nasze zyciepodobno
OdpowiedzUsuńobciełaś włosy?
OdpowiedzUsuńPrzykro mi.... Czytałem fragmenty twojego bloga w Małym Gościu i postanowiłem, że zobaczę.... Bardzo dobrze że otwierasz się ze swoimi emocjami na innych :)
OdpowiedzUsuńcześć.ze łzami w oczach czytałam Twoje wpisy;)jestes cudowną Osobą.mój tata zmarł gdy ja miałam 17 lat.pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wszystkiego co najlepsze
OdpowiedzUsuńJa słucham Queenów! Kocham ich! Chociaż nie do końca wiem którą piosenkę masz na myśli. Tylko przypuszczam. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń