Jedziemy właśnie pociągiem. Slonce mocno świeci, właśnie wzeszło. Jedziemy, jak się okazało- do małego piekła na Ziemi. Jedziemy uratować wakacje i postawić życie na nogi, bo upadło najniżej. Nie wiem jakim cudem jesteś/ byłeś w stanie na to patrzeć i do tego dopuścić. Chyba żadne usprawiedliwienie nie bedzie wystarczająco dobre. Jak zawsze przejdziemy przez koszmar razem, a koszmar jest nowy, nieznany. Będziemy błądziły i próbowały, ale wszystko się zmieni i bedzie tylko lepiej. Z Twoją pomocą, lub bez niej.
Kocham.
Udanych wakacji córcia - Jola W. ( m.Jola)
OdpowiedzUsuńfajny blog. pozdro dla was.
OdpowiedzUsuń