niedziela, 6 października 2013

A jednak nie wróciłam jako odważna i silna Patrycja. Nogi nadal się pode mną uginają, a wieczory mijają na płakaniu. Niczego nie umiem zmienić, nie mam ochoty rozmawiać, ani tym bardziej o cokolwiek się starać. A może to nie ochota, tylko brak jakiejkolwiek mobilizacji. Tato, nigdy tak bardzo się nie bałam wszystkiego i nigdy nie byłam pozbawiona wiary w siebie. Patrzę na kilkanaście wiszących po mojej lewej stronie pocztówek i zupełnie inaczej niż kiedyś myślę, że mi się nie uda tych miejsc odwiedzić. Marzenia pomału chowają się po kątach, czarny scenariusz staje się scenariuszem wiodącym. Nerwy znowu biorą górę, uparte bestie.
Chciałabym kilku dni, żebym mogła się absolutnie wyłączyć, przestać myśleć, martwic, rozkładać na czynniki pierwsze. Pobyć sama ze sobą, z filmami i książkami, pod kocem, z herbatą i czekoladą.
Ile to jeszcze będzie trwać? Miesiąc za mną, jak dużo przede mną?
I gdzie się podziewasz? Z Twoim uśmiechem i uznaniem? Przecież z czegoś muszę czerpać i wyciskać jak najwięcej.
Jestem gorsza niż wszystkie postacie tragiczne razem wzięte.

Kocham Cię.

4 komentarze:

  1. To tylko jesień-to apatia. Trochę witamin z B, magnezu , czekolady i jest ok.No i oczywiście słoneczka, jak jest na horyzoncie.Trzymaj się ciepełko Myśl o przyszłości i za często się nie "patrz do tyłu".Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz co? przeczytałam takie powiedzenie
    NIE MYŚLEĆ- ŻYć - moze staraj się nie myśleć tyle -pamiętaj za dużo myślenia to zawsze katastrofa :) Sama kiedyś myślalam za dużo, to przynosi tylko więcej kłopotów. Jestes taka mloda ładna dziewczyna i tata na pewno wolałby abyś chocby na siłę obejrzała jakąś komedię a nie płakała i myślała o rzeczach, które i tak potoczą się tak jak mają...niezaleznie od czasu poswieconego na myslenie o nich .
    Twój blog kiedys wygrał a więc jestes naprawdę wyjątkowa !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wierzę, że przyjaciele Ci pomogą
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wierzę, że przyjaciele Ci pomogą.
    ;)

    OdpowiedzUsuń