czwartek, 5 grudnia 2013

W końcu grudzień! Wyczekiwałam go w tym roku bardzo intensywnie, wszystko przez ogólne zmęczenie i potrzebę odpoczynku. Odliczam dni do ostatniego dnia szkoły w tym roku, do pierogów, barszczu, choinki i pierwszej gwiazdki. Do wielkiego porządku w pokoju, do Bridget Jones, do pasterki i białego parku. Znowu będzie cudownie :)

W tym roku pochłonęło mnie szaleństwo kupowania prezentów. Najbardziej cieszę się z "Nowych Przygód Mikołajka" dla Mikołajka :)  Pakowanie, kolorowe papiery i wstążki.
Nawet napisałam list do mojego własnego, osobistego Świętego Mikołaja :) Zobaczymy, czy się postarał. Zdolniacha z niego więc nie mogę doczekać się jutra! :)

Oceny wyciągnęłam, najwyżej jak mogłam, w najbardziej leniwy z możliwych sposobów, trochę rzutem na taśmę, a trochę talentem :) Od razu jestem spokojniejsza i po raz pierwszy od bardzo dawna spędzam leniwy czwartek na samych przyjemnościach.

Pomału znowu nabieram dystansu i spokoju. Może to lampki i gwiazdki, a może to po prostu samo do mnie przyszło. Coraz częściej płaczę ze śmiechu i coraz rzadziej marudzę lub panikuję. Robię głęboki wdech i zaczynam się rozpędzać. Nie wyobrażasz sobie jak tęskniłam za samą sobą.

Za Tobą też tęsknie. Mocniej niż zwykle. Nikt nigdy nie będzie szczęśliwy w grudniu niż Ty zawsze byłeś. Nawet ja i moje tegoroczne szaleństwo nie możemy się porównywać do Twoich sklepowych gonitw. Nawet nie wiesz, jak dobrze byłoby poczuć Twoją obecność, chociaż na chwilę, najkrótszą. Gdzie się podziewasz?

Kocham Cię najmocniej!

1 komentarz:

  1. Fajnie się czyta Twoje wpisy. Nie rozumiem tylko jednego, jak można tęsknić za grudniem? Zimno, mroźno i wietrznie.. skrobanie szyb w aucie.. czyli początek najgorszej pory roku. Oby nie trwała zbyt długo. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń