Cudna majówka. Pogoda mnie rozpieszcza, spacery, ogniska, czytanie książek, oglądanie filmów. Po tygodniu badań wyników i stresu nicnierobienie i fotosyntezowanie są jak najbardziej wskazane :)
Uwielbiam taki spokój, ciszę w domu oraz wiersze Świetlickiego, które ostatnio stały się nieodłączną częścią zawartości mojej torebki i wyobraźni. Jest idealnie, jak tak jest.
Mama chyba zaczyna zdrowiec, pomału niekończące się grypsko odpuszcza.
Jedziemy jutro do babci, w niedziele lecimy na Fuerteventurę. Nie mogę się doczekac wszystkiego. Wyspy, ludzi, kultury, hiszpańskiego. To takie małe wyzwanie :)
Tam wiesz, rób tak żeby było dobrze i bezpiecznie.
Kocham!
Cieszę się, że tak fajnie odbijasz sobie stresy w szkole :) Mam nadzieję, że majówka była do tej pory tak samo słoneczna u Ciebie jak u mnie! Też miałam to całe badanie wyników nauczania. Ale to nic takieeego ^^ Martwić to się będziemy maturą ;DPozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa majówkę spędziłam w bardzo nietypowy sposób. Ale była myślę równie udana jak Twoja.Wiersze Świetlickiego...hmm znam tylko jeden, ale za go uwielbiam :) Bardzo fajnie, że tak odreagowujesz stresy w szkole. Super po prostu, na serio jestem pełna podziwu. Trzymaj się! ;* [po-prostu-wera.blogspot.com]
OdpowiedzUsuńskąd masz tyle kasy na wyjazdy?
OdpowiedzUsuńSuper masz , że jedziesz do Hiszpani. Ja byłam tylko raz na Majorce i teraz ci zazdroszcze :D bardzo fajny blog , wpadnij do mnie :D
OdpowiedzUsuńwspomnij choć raz o swoich uczuciach, o miłości ;) było coś takiego?
OdpowiedzUsuń