niedziela, 27 maja 2012

Ale jestem znowu poobijana. Bogatsza o jakieś milion siniaków, nie wspomnę tradycyjnie prawie połamanych żebrach. Juwenalia dobiegły końca, bawiłam się jak zwykle świetnie :)Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie Coma, za którą w zasadzie nie przepadam.
Znowu mała szkoła życia, albo szkoła zaufania... Trochę to wszystko rozczarowujące i przykre, z mojego punktu widzenia. Jestem bogatsza o kolejne doświadczenia.
Wczoraj zaczęłam pracować, w restauracji. Po raz pierwszy w moim życiu sama zarobiłam pieniądze. Niełatwo jest się w tym wszystkim połapać, ale chyba daję radę! Jestem z siebie strasznie dumna, wczoraj czułam się jak absolutnie dorosła, niezależna kobieta. Bardzo pozytywne uczucie :)
Mama przechodzi drugą młodość, jestem pod wrażeniem... ;) Mikołaj został fanem piłki nożnej. Kto wie, może za niedługo pogramy!
Kocham!

2 komentarze:

  1. Hey, to niesamowite, że w Twoim życiu wciąż tyle się dzieje! Nie stoisz w miejscu, ale wciąż się rozwijasz...po prostu żyjesz. Jesteś pod tym względem dla mnie inspiracją- ostatnimi czasy mam wrażenie, że na moim czole widnieje wielki napis NO PROGRESS, a może nawet i REGRESS. Dziewczyno, skąd Ty czerpiesz tyle pozytywnej energii do działania? ;)) Peace & Love!

    OdpowiedzUsuń
  2. Coma... właściwie znam tylko jedną ich piosenkę (Los Cebula I Krokodyle Łzy) ale bardzo ich lubię. To super, że się fajnie bawiłaś.Wyobrażam sobie jakie to musi być super uczucie sama zarobić pieniądze. Super sprawa. Ja chcę spróbować w przyszłe wakacje. Chociaż tak najbardziej to marzy mi się opieka nad dziećmi... Pozdrawiam! [po-prostu-wera.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń