poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Świętujemy, leżakujemy. Jest nam cudownie. Sen dzisiaj uzupełniłam, wygrzebałam się o 13:30 z łóżka. Trzy nieprzespane noce za barem dały mi w kość.. Ale czego się nie robi ;)

Kwiecień mnie rozpieszcza. Dużo wolnego, dużo zabawy, dużo kwiatków, które dostaję i gubię. Słońce też prawie cały czas obecne. Mam ten mój nastrój, który uwielbiam. Więcej się uśmiecham, mniej złoszczę. W końcu tak jest. Mam nadzieję, że nie wyczerpałam limitu sukcesów na ten rok..  Że to dopiero początek tego dobrego.

Pomysły w głowie się mnożą. Nie wiem jakie będą wakacje, ale chyba bardzo spontaniczne. Życie jakie będzie, też nie wiem, bo zmieniam często zdanie. Dobrze mi z taką spontanicznością, bez planowania. Nie lubię planować i nie chcę tego robić. Trochę carpe diem, no może trochę mniej.

A Ty znowu Twoją nieobecnością dajesz znać. Nie ryzykowałam dzisiaj oblewania mamy, jakaś taka niezadowolona jest od rana. Zaryzykuję wieczorem.

Kocham Cię.

2 komentarze:

  1. To dobrze, że się podźwignęłaś. Trzeba żyć dalej, a Twój tata czuwa nad Tobą i na pewno jest dumny, że ma taką córkę,jak Ty.
    Życzę Ci powodzenia w życiu.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyno...wzruszasz mnie! X lat temu "wpadłam" na tego bloga...współczułam Ci, czytając Twoje notki wylałam morze łez...A tu co..los spotkał mnie taki sam...w międzyczasie odeszła moja mama...Wiem co to za bol...Nie sądziłam, że tak szybko będę go przezywac...
    Pozdrawiam Cie serdecznie mądra dziewczyno.:) Powodzenia w zyciu!!!

    PS Ja naprawdę nie sądziłam, że jeszcze piszesz tego bloga!

    OdpowiedzUsuń