czwartek, 14 października 2010

Brak tytułu

Chyba nie lubie swojego życia. Nie chyba, ostatnio napewno go nie lubie.
Mam 15 lat, a czuje się tak jakbym miała conajmniej 145. Musze przejmowac się wszystkim. Nie czuje się jak siostra, a jak matka. Wszystkim wydaje się ze jest cudownie i idealnie. Cały swój wolny czas spędzam z Mikołajem, nawet w weekend żeby zobaczyc sie ze znajomymi zabieram go ze sobą. A slysze tylko że nic nie robie i że mam bałagan. 
Chce miec bałagan, chce powiesic na ścianie plakat i nie słyszec krzyczenia, chce iśc do koleżanki i nie wracac przed 18 tylko dlatego, że mama idzie do pracy. Chce miec normalny dom, chce popełniac błędy i się na nich uczyc. Chcę byc nieodpowiedzialna i zachowywac się jak piętnastolatka, bez myślenia o domu, bracie, problemach, z którymi czy chce czy nie chce, musze sobie radzic. Nie wiem kiedy to wszystko sie ułoży, ja już nie wutrzymuje. 
Zazdroszcze wszystkim wkoło normalności, wypadów, chodzenia do kina,  na zakupy co jakiś czas i beztroskości, gadania o chłopakach i rozczarowaniach miłosnych. To wszystko wydaje się takie niesamowicie fajne. 
Nie powinieneś układac mi takiego scenariusza. Będzie tak już do końca życia? Wiecznie coś? 
Nie podoba mi się mój etat. 
Kocham. 

12 komentarzy:

  1. Skarbie (mogę tak powiedzieć?) czuję się tak jak ty. Jestem rok starsza i też tak myślę, chcę wyjść z domu i niczym się nie przejmować, za największy problem mieć to że "on" na mnie nie spojrzał, poczuć się bezpiecznie i cały czas chcę wrócić do "chwili w której jeszcze byłam szczęśliwa". Nie przeszłam tyle co ty. Ale chcę ci powiedzieć po prostu "trzymaj się". Jesteś silna i o tym wiesz.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie bylo jeszcze gorzej. W wieku 16 lat zostalam sama z rok mlodszym bratem. Moj ojciec byl w wiezieniu a mama wyjechala za granice, zeby nas utrzymac. Wkurzalam sie, bo chcialam w weekendy wyjsc gdzies, sie zabawic, a nie moglam. Musialam uwazac, zeby pod moja nieobecnosc moj brat nie spraszal kolegow do domu i nie urzadzal imprez. Poza tym szkola, obowiazki domowe, zadania itd. Wiem, to ze moj nastoletni czas (teraz mam 25 lat) byl kiepski, nie poprawi Ci humoru, ale pamietaj, zawsze moglo byc gorzej. Pozdrawiam i zycze wiecej optimizmu!

    OdpowiedzUsuń
  3. No tak teraz to nie wyglada za ciekawie wkurza Cie zajmowanie sie mlodszym bratem i to ze ze wszystkiego jest problem.Wiem ze to nie pocieszy ale kiedys to docenisz jak spojrzysz na swoich rowiesnikow i stwierdzisz , jacy oni sa nieodpowiedzialni , albo jak sobie spaprali zycie wloczac sie po osiedlu czy gdzies po knajpach dyskotekach. tez przepabialam taka sytuacje jednoczesnie uwielbialam i nienawidzilam moja mlodsza siostre ktora sie opiekowalam, ale postepowalam podobnie do Ciebie szlam do znajomych i zabieralam ja ze soba byla okazja do wyjscia spotkania sie a w domu byl spokoj. teraz moja siostra mysli ze jest juz nastolatka bo ma 11 lat i jest prawie dorosla , a ja mam z nia swietny kontak, jestem dojrzalsza niz moi rowiesnicy szybciej dojrzalam , spowaznialam i nie urodzilam dzieci w wieku 16 lat jak niektore moje rowiesniczki ( bo uwazaly ze fajnie byc mamą) , a do kina czy na imprezy na pewno jeszcze sie nachodzisz. chociaz zdaje mi sie ze jak pogadasz ze swoja mama i poprosisz o jakis chociaz jeden wekend wolny w miesiacu tylko dla ciebie i znajomych to da sie chyba jakos ugadac i wszyscy beda w miare usatysfakcjonowani, choc wiem ze jeden wekend w miesiacu dla dziewczyny w twoim wieku to jakis kosmos bo chcialabys spedzac kazda wolna chwile wsrod ludzi w swoim wieku. ale jak to mowia nigdy nie mozna miec do konca tego co bysmy chcieli, ale Tobie akurat chyba nie trzeba o tym przypominac zycze duzo sily i wytrwalosci

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz...ostatnio chciałaś by Mikołaj był z wami a teraz narzekasz, że jest. Ciesz się że masz brata. Ty masz mało rozrywek? a Kult, a koła, a siatkówka, zawody? Spotkania tylko do 18, straszne! Ja mieszkam w domu dziecka, nie mam rodziców, ani rodzeństwa. Ty masz normalny dom, w którym jesteś kochana. A jak masz bałagan to sie sprząta;]

    OdpowiedzUsuń
  5. ~another reality .16 października 2010 04:38

    Kochana Patrycjo ! Ja w domu mam podobny przypadek , ojciec mnie zostawił i mamę dla innej kobiety . Mama też ciągle mówi mi , że mam bałagan . . . Czuję się tak jak ty . . Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymaj się dziewczyno! Musisz być silną.. Wiem, że będziesz.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam mniej więcej ten sam problem (tylko, że ja akurat jestem jedynaczką). Ciągle muszę się o wszystko martwić, pomagać, a i tak słyszę, że tylko przy tym komputerze siedzę. Do domu też muszę wracać przed 18, nawet jeśli mam odrobione wszystkie lekcje. Cóż, pozostaje nam jedynie przeczekać ten okropny moment. [ anty-trampki ]

    OdpowiedzUsuń
  8. Widać ,że twoja mamuśka to niezła chetera, ma to zapisane na twarzy.Ogólnie wyglada na niemiłą osobę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kłamstwo ma krótkie nogi...

    OdpowiedzUsuń
  10. pewnie żyj bezmyślnie bez obowiązków,powodzenia w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakbym czytała swoją Siostrzyczkę...

    OdpowiedzUsuń
  12. ~joanna_27@autograf.pl3 stycznia 2012 15:57

    Nie można tak oceniać. Tobie życie każdej nastolatki mającej "normalny" dom wydaje się być wygraną na loterii i wydaje Ci się, że tego typu problemy o jakich pisze Patrycja są co najmniej śmieszne...Otóż troszkę bardzo się mylisz. Dlaczego ? Musiałabym się dość obszernie rozpisać, by Ci to wyjaśnić tak, byś zrozumiała..o ile byś zrozumiała..W wielkim skrócie napiszę, że każde dziecko, każdy nastolatek ma prawo korzystać ze swojej młodości - nie można dzieci obarczać obowiązkami dorosłych, nie powinno być tak, że dzieci trafiają do domów dziecka, pokój dziecka to JEGO pokój i jeśli ma w nim bałagan to jest jego bałagan. Jak się dorosłemu nie podoba to niech nie patrzy, nie wchodzi..Jak w pokoju zaczną chodzić robaki albo zacznie śmierdzieć, z pewnością dzieciak zrobi z tym porządek. Nie nauczy się przez to dbać o czystość ? Nauczy. Tylko uczyć trzeba z głową. Każdy nastolatek obarczony zbyt dużą ilością obowiązków, zbyt dużym poczuciem odpowiedzialności, po pewnym czasie wysiada i tęskni za zwyczajną, prostą, nastoletnią beztroską. I nic w tym dziwnego....

    OdpowiedzUsuń