niedziela, 3 października 2010

Brak tytułu

Brakowało mi słońca. Dzisiejsze popołudnie było cudowne. Dużo śmiechu, w końcu ludzie. 
Przesiedziałam całą sobotę w ksiązkach. Historia szła mi dzisiaj strasznie opornie, ale jakoś dałam radę. 
Nie lubię napięcia. Jest wyczuwalne w powietrzu, czuje je. Wiem, że jutro minie. Będzie po sprawie. Nie będzie stresu. 
Badź tak obok mamy jutro, żeby nie było masakry. Proszę. 
Kocham.

2 komentarze:

  1. Mi historia też nie chce czasem podchodzić !Trzymaj się Patrycja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Patrycja . ; )WIesz ...jak przeczytałam twojego bloga , to co piszesz to popłakałam si e . Przypomniał mi się pogrzeb mojego taty i wgl .; /Jesteś bardzo silna i tak trzymaj ! ; *Mój tata zmarł 2 lata temu , nie był na nic chory tylko tak poprostu poszedł spac i nie wstał . Pisze , bo wiem co czujesz . Rozumiem CIę doskonale . WIem też , że im wiecęj czasu upływa tym bardziej się cierpi . Ale Ty jesteś radosna , uśmiechanięta . gartulacje , ja staram się też uśmiecha , ale ostatanio gdy mi sie caly czas sni to nie potrafie .Pzdrawiam CIe serdecznie ;))

    OdpowiedzUsuń