Jestem zmęczona, nie mam siły i ochoty praktycznie na nic. Nie mówiąc już o uczeniu. A zostało mi 9 dni, ha ha ha.
Tęsknie znowu tak najmocniej, Twój brak ostro daje się we znaki.
Zastanawiam się jak by to było. Jak znosiłbyś huśtawki nastrojowe szesnastolatki, terroryzującego czterolatka i swoją żonę?
Nie lubię snów o końcu świata. Są przerażające, wykańczają i nie są ciekawe.
Masz czasami sny?
Kocham!
Mam nadzieję, że szybko wróci ci ochota i chęci do działania. Z testami pewnie sobie świetnie poradzisz. Bi przecież uczyłaś się dużo. A tak przy okazji to w opisie swojej osoby zmień, że masz już 16 lat;) Pozdrawiam;*
OdpowiedzUsuńale ty sie robisz nudna!!!!! juz nikt cie nie czyta nie zostawia komentarzy w koncu przestaną cie czytac
OdpowiedzUsuńOna nie pisze tego bloga z myślą o czytelnikach.Robi to dla swojego ukochanego taty.Pamiętam jak pierwszy raz trafiłam na Twojego bloga.Dopiero zaczynałaś. Płakałam, gdy czytałam notki Twojego autorstwa. Nie umiałam sobie wyobrazić tego wszystkiego, co przeżywałaś.Kilka lat później,czyli dziś, wpadłam na pomysł, aby zobaczyć czy Twój blog jeszcze w ogóle istnieje. Znalazłam.Jestem z Ciebie dumna. Mamy tyle samo lat, ale Ty jesteś dojrzalsza ode mnie i nawet od niektórych dorosłych. Dojrzalsza, wytrwalsza.Pokazujesz, że pomimo trudności, można żyć normalnie.Dziękuję.PS. Powodzenia na egzaminie. ;)
OdpowiedzUsuń