Nocne pogaduchy, śmianie do płaczu, wygłupy. Tego mi brakowało bardzobardzo.
I wiesz co jest dziwne? Jakbym się dobrze nie bawiła, to i tak bardzo często mysle o Tacie. I mam cięzkie dni dokładnie wtedy, kiedy ma je mama. Chocbym była na drugim końcu świata, i tak wiem że jej w tym samym momencie jest smutno. Troche to dziwne, aczkolwiek niesamowite.
I teraz, jedziemy na Marcinków. Do wtorku, bardzo dobrze. A potem, w góry<3
Kocham bardzo!
Nie wiem kto pisał tego posta, ale na pewno nie byłaś to Ty ... Patrycjo :) Pozdrawiam ...
OdpowiedzUsuńzapraszam ! http://forever-m-d.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńBardzo Cię podziwiam i kocham czytać twojego bloga .. :) zapraszam również do mnie ;* http://zapisane-zyciem93.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuń