wtorek, 27 kwietnia 2010

Brak tytułu

Mikołaj na 2 tygodnie u babci. I jakiś taki wybitnie jest grzeczny! Niemożliwie wręcz!
I wiesz co się stało? Lipy przed naszym blokiem zielenieją. Marzyłam o tym widoku od pierwszego śniegu chyba...
W ogóle, dużo się zmienia. Znowu ja się zmieniam, chyba na gorsze. 
I chciałabym już siedziec w domu, nigdzie nie jeździc. No ale, Małe Ciche w piątek <3 
Kocham.

2 komentarze:

  1. Wiosna<3. Mi się też zawsze wydaję, że zmieniam się na gorsze. Jednak nie zawsze tak jest. Zmieniać to się zmieniam. W końcu to ten wiek. RoslieBlog

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja ci zazdroszcze, nawet nie wiesz jak bardzo... Niby czas goi ranny ,ale ja po stracie mamy wciaz nie moge sie ogarnać, mimo że nie ma jej juz prawie miesiac.. Czytam twojego bloga juz baaardzo glugo, gdzies okolo roku, wczesniej w zyciy bym nie pomyslala ,ze spotka mnie to co spotkalo ciebie, a moze i nawet gorsze, bo ja np. z nikim nie mialam takiego kjontaktu jak z mama, bylam z nia najbardziej na swiecie zzyta, nie to co z tata,zz ktorym ciezkoi mi sie dogadac... no i z tata o wielu rzeczach nie porozmawiam...

    OdpowiedzUsuń