wtorek, 9 listopada 2010

Brak tytułu

Koncert był najlepszy na świecie, była dedykacja dla Kosiary, było pogo, były fale, było 'do ani', było najlepiej!
Jutro chwarny dzień. Spędziłam dzisiaj w książkach dobre 11 godzin, zrobiłam 131 zadań. Nie wiem czy to pomoże, wierze że to się uda. Jak się uda, to pójde sobie na Australian Pink Floyd Show. Tak sobie wymyśliłam. 
Trzymaj jutro kciuki, i wiesz. 
Kocham!

2 komentarze: