środa, 18 maja 2011

Brak tytułu

Wycieczka swoją genialnością zakrzywiła czasoprzestrzeń, moim skromnym zdaniem ;)
Trochę dużo chodzenia, ale jakoś przetrwaliśmy, bardzo fajnie się zwiedzało, duuuuużo śmiechu i niezapomnianych momentów, nadzwyczajnie tęsknąco za mamą ;)
Wróciłam i jeszcze na Juwenaliowy koncert pofrunęłam, z serii niekończąca się energia ;) Koncert też okazał się świetny, pomimo że nie zostałam na nim do końca, zmęczenie daje mimo wszystko o sobie znac, spanie i niespanie także ;)
Czas odespać, proszę Pana! :)
Kocham bardzo!

2 komentarze:

  1. A na jakiej byłaś wycieczce? Bo jeżeli na klasowej to u mnie wycieczka też swoją genialnością zakrzywiła czasoprzestrzeń. I też bym się na jakiś koncert wybrała! Trzymaj się ! [po-prostu-wera]

    OdpowiedzUsuń
  2. WIESZ CO ? PRZEZ CIEBIE RYCZE JAK BÓBR !!! Kochana, jesteś niesamowice silna osobka!!! Mimo tego ,ze ja zawsze sprzeczam sie z moim tata , to kocham go nad zycie !!! Nie wyobrazam sobie jak mozna przezyc strate kogos tak bliskiego ... JESTES BARDZA MADRA I DZIELNA DZIEWCZYNA ! Przeczytalam dzis pol Twojego bloga i chyba juz nigdy w zyciu nie bede plakac , bo tyle co dzisiaj wyplakalam to starczy mi na cale zycie !!! Trzymaj sie Dzielna Patrycjo :) Pomodle sie za Twojego Kochanego Tate :*

    OdpowiedzUsuń