sobota, 3 grudnia 2011

Brak tytułu

W domu jak na targu, wszyscy krzyczą. Jedna wielka wrzawa, dawno tak nie było <3
Przyjechali dziadkowie z Mikołajem. Święty to on nie jest, bijemy się od rana. Oczywiście za każdym razem kończy się płaczem, ale co tam :D
Jeszcze tylko 14 razy w tym roku pójdę do szkoły, radość niepojęta! Tym bardziej, że dzisiaj robię wszystko poza powtarzaniem...
To trochę niemożliwe, semestr już się kończy, a dopiero stresowałam się pierwszym września...
Niedziela nie będzie tak leniwa jak sobota.
A teraz, filmowy wieczór :)
Kocham!

2 komentarze:

  1. Czy próbowałaś sobie kiedyś wyobrazić, że wiedzie bajeczne życie, pełne wystawnych imprez, pozowania w blasku fleszy, czy czytania pozytywnych recenzji na temat swojego filmu lub albumu?Daję ci, drogi czytelniku/czytelniczko, możliwość choć na krótką chwilę poczucia się gwiazdą. Dołącz do grona autorów "Celebrity life" i opisuj swoje życie, wcielając się w swojego idola z nagłówków gazet. Skandale, romanse i sukcesy... Wszystko to zależy tylko i wyłącznie od twojej wyobraźni.To co? Jesteś gotów/gotowa dołączyć do ścisłej elity największych światowych gwiazd? Chcesz wiedzieć, jak to jest być obserwowanym przez cały świat? Nie czekaj! Zgłoś się i zostań jednym z autorów "Celebrity life"!http://www.celebrity-life.blog.onet.pl - dołącz, póki są wolne miejsca![z góry przepraszam za SPAM]

    OdpowiedzUsuń
  2. Normalna kolej rzeczy, gdy jest się młodym to zdziera się podeszwę na chodzenie do "budy" (teraz szkoły, a może i inaczej się teraz ta instytucja nazywa).A gdy jest się już po okresie edukacyjnym wtedy szukamy pracy, też zdzieramy na tym buty, a gdy robotę już mamy to wtedy par butów zedrzemy, że aż w głowie się nie mieści. I wtedy się zadumamy, jak fajnie było w szkole, beztrosko, superaśko itp.Wiem co piszę, ja już mam te perspektywa czasową.Pozdrawiam;))))).

    OdpowiedzUsuń