Byłam dzisiaj u koleżanki, która chwilowo jest w szpitalu. Trudne to było trochę. Nie byłam w zwykłym szpitalu, tylko w dziecięcym. I patrzenie na chore dzieci doprowadzało mnie do okropnego bólu. Nigdy nie byłam w szpitalu i nie wyobrażam sobie spędzenia w takim miejscu nocy, a co dopiero kilku dni.
Znów wracam do pamiętnego listopada. Właściwie chciałabym o nim zapomniec, bo gdy przypomnę sobie to wszystko co widziałam, rozrywa mnie na częsci. Chociaż, powinnam o tym pamiętac. Powinnam, lecz niekoniecznie chcę.
Kocham.
Ano już piątek :)Z pewnością pobyt we szpitalu nie jest przyjemny (wiem o tym) a jak się ma takie wspomnienia jak Ty, to musi być koszmar. Zapomnieć nie można. Pewnie po roku już o tym wiesz :)
OdpowiedzUsuńCzęsto próbujemy o czymś zapomnieć. Niestety to się nie udaje. Człowiekowi lepiej się żyje, gdy nie pamięta bolesnych wspomnieć, ale czyż nie jesteśmy do tego stworzeni, żeby odczuwać cierpienie, ból, smutek, radość, miłość? Są chwile, które chcemy na długo uwiecznić w naszych myślach, najlepiej na całe życie. Tylko, że one w porównaniu z bolesnymi szybko "odchodzą" w niepamięć.[i-usmiech]
OdpowiedzUsuńhttp://kolorowy-slodziaczek.bloog.pl/
OdpowiedzUsuńNiestety oddziakly dziece sczy szpitake dziece sa najgorsze ;([zakochana-kobietka]
OdpowiedzUsuńKochanie! zaglądam tu do Ciebie i zaglądam..... bardzo lubię te Twoje refleksje :) I powiem jedno - pamiętaj tatę. A nie tamten listopad. Pamiętaj uśmiech, wspólne zabawy, jego zdrowie i siłę. Tam - po drugiej stronie - na pewno taki jest - radosny, zdrowy, silny. Więc nie ma co zaprzatać głowy listopadem. Ja też sobie tak radzę.
OdpowiedzUsuńhttp://trudyzycia.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńpamięć o smutnych wydarzeniach z naszego życia potęguje tylko radosc, kiedy los się do nas usmiecha. ;)
OdpowiedzUsuńten blog jest nudny...
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam całą strone i podziwiam cie,ze mimo wszystko umiesz zyc dalej. Mi umarła siostra w XII.2008.. tesknie za Nią,bo to bardzo skomplikowana sprawa. Nigdy nie powiedziałam jej ze ją kocham,tak jak 2 rodzenstwa. Bylam z nią najmniej zzyta. Teraz mowilabym jej to codziennie...pozdrawiam.http://lifeisbrutalx3.blog.onet.pl/ moj blog.
OdpowiedzUsuńCiekawy blog...Co do zapomnienia...Niektorzy chcieli by zapomnieć o całym swoim życiu..ale wspomnienia..jakie by nie były..są bezcennezapraszam do mniehttp://abbandonati.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuń