niedziela, 21 grudnia 2008

Brak tytułu

Smutno.
Źle.
Głupio.
Brzydko.
Tragicznie.
Nerwowo.
Brakło mi już przysłówków żeby opisać uczucia, które się dzisiaj we mnie mieszają. Nie wytrzymuje widząc te uradowane twarze, których wyraz tylko mówi-> chce mi się jeść i dajcie te zakichane prezenty.Dlaczego nikt nie widzi, że święta są po to, aby zbliżać się do swojej rodziny? Dlaczego nikt nie docenia tego co jest między ludźmi i tylko patrzy na dobro materialne. Nie cieszą nas już zwykłe drobiazgi tylko odrazu chcemy całego Go-sportu? Boże dlaczego zadaje pytania na które nikt mi nie odpowie?Kocham Cię...

6 komentarzy:

  1. Jeszcze wiele pytań postawionych przez Ciebie pozostanie bez odpowiedzi, ale zawsze warto takie pytania stawiać. Czasem Nie mamy wyboru bycia z tymi, z którymi chcielibyśmy być. To powoduje dodatkową frustrację i rozdrażnienie. Ta sama sytuacja w gronie wybranym przez Ciebie byłaby tylko zabawna (a może wyglądała by całkiem inaczej?) Dziś coraz częściej spotykamy się z postawami typu "DAJ". Każdy oczekuje od innych, że będzie miał z nich pozytek materialny. Często więc się zawodzi, nic nie otrzymując. Tylko nieliczni, którzy nie oczekują od innych niczego zawsze mogą czuć sie wygrani. Każdy drobiazg jest wygraną. Wtedy łatwiej o powód do radości :)pozdrawiamhttp://patrznasiebie.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz co, marne to pocieszenie dla Ciebie, ale zazdroszczę Ci. Ja pochodzę z rodziny rozbitej, ale miałem kontakt z obojgiem rodziców. Mój tato zmarł jak byłem juz dorosły, więc rozpacz dziecięca odpadała, ale... największym problemem było to, że nie znałem mojego taty. Po prostu nigdy nie porozmawiałem z nim jak facet z facetem, nie wiem do czego dążył, jakie miał marzenia, czemu w życiu kierował sie tak a nie inaczej etc.Powiem Ci, że to boli, że życie leci , leci a my nie mamy na nic czasu ani nawet nie chce nam sie ze sobą rozmawiać. Oceniamy wszystko ze swojej perspektywy nie bacząc na to , że któś moze inaczej na pewne tematy patrzeć.Wracając do sedna zazdroszczę Ci, bo spedzałaś dużo czasu ze swoim Tatą i na pewno dobrze Go znałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem to piękne zdjecia. I jestem bardzo zadowolona że tak sobie świetnie radzisz bo wiem że to musi być dla ciebie cięrzkie pogodzić się z tym. Chciała bym być taka jak ty. Tylko tak dalej , bąć silna a wszystko ci się uda.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po raz pierwszy jestem na Twoim blogu. Przed chwilą oglądałam TVN STYLE. Byłaś tam i opowiadałaś o swoim życiu i o Twoim tacie. Wiem jaki to skarb TATA. Jako małe dziecko jedno z pierwszych słów to "tata" !. Kiedy rośniesz i rośniesz, On pokazuje Ci świat... Zabiera na wycieczki, poprostu... JEST PRZY TOBIE NA DOBRE I NA ZŁE. Właściwie nie wiem co napisać. Sama powiedziałaś: " Dostaję bardzo dużo komentarzy, tych MIŁYCH!" Dlatego nie zaskoczy Cię to co teraz napiszę, ale NAPRAWDĘ, NAPRAWDĘ Cię doceniam, podziwiam i nie wiem co jeszcze! Strasznie się rozpisałam, bo bardzo zależy mi na tym, żebyś przeczytałam mój komentarz! Chociaż Cię nie znam, bardzo Cię polubiłam! Mam wspaniałego ojca i rozumiem wszystko! ŻYCZĘ CI WSZYSTKIEGO DOBREGO, UŚMIECHU I SPEŁNIENIA MARZEŃ. i pamiętaj... Tata Cię kocha, bo powiedział to przed śmiercią i mówił przez całe życie! Teraz patrzy na ciebie z podziwem... ja w to wierzę !!! SERDECZNE POZDROWIENIA ;** Gdybyś chciała coś do mnie napisać to bardzo chętnie podam Ci moje gg: 11832552. Tylko proszę, przedstaw się! Mam na imię Ola. Czekam... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuje za Twoje przemyślenie dzięki którym na chwilę się zatrzymuje. Jesteś wspaniałą dziewczyną Patrycjo - Twój Tata na pewno jest z Ciebie bardzo dumny a TY nieświadomie pisząc ten blog robisz coś wielkiego - zmieniasz świat. Chwała Bogu za takie kochane osoby :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam ten sam problem, a pod koniec to się nawet poryczałam. Moje święta dawniej wyglądały inaczej... pozdro ;]

    OdpowiedzUsuń