czwartek, 5 listopada 2009

Brak tytułu

Ja już Twojego działania nie ogarniam. Leże z gorączką, mamie śnisz się niczym coś, co ma ją przestraszyc. Nie uważasz, że to troche za dużo wrażeń jak na jeden tydzień? Bo ja już wymiękam. Może się skupisz na swojej rodzinie, a nie na Bóg wie czym!? 
To, że mi dzisiaj pachniało Tobą rano w pokoju niczego nie tłumaczy! Weź się do roboty, bo normalnie ja już sama nie wiem co mam robic. Przypomnij sobie o nas!
Kocham.

12 komentarzy:

  1. ~Nie-milcząca!5 listopada 2009 15:47

    Twój Tato pamięta o Was! Nie bądź taka surowa. Może Tato w ten sposób śni się mamie, żeby wreście wzieła się za wychowanie syna? Przemyśl to i trzymaj się. :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. orzeeszek@op.pl6 listopada 2009 04:50

    Twój Tata na pewno pamięta o Was...nie bądź taka...jest przy Was zawsze;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Heej :) Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile twój blog dał mi do myślenia.. a tak w ogole to mieszkam niedaleko Ciebie (Ruda Śl.) Mam takie pytanie,czemu Twój brat z Wami nie mieszka??

    OdpowiedzUsuń
  4. A dlaczego Twoja mama nie zajmuje się twoim bratem.? Zadaję pytanie ponieważ, odwiedzam bloga po raz pierwszy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam twoje wpisy i łzy płyną mi po twarzy... Piszesz pięknie, a jednocześnie o rzeczy tak mi bliskiej, że straszliwie mnie wzrusza twoja historia. Rozumiem jak to jest, kiedy choroba zabiera tatę...Trzymaj się dzielnie :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Twój Tata jest z Wami. W waszych sercach. Pozdrawiam gorąco :)http://complicated-girl.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. Patka odpowiedź prosze na nasze pytania... :(

    OdpowiedzUsuń
  8. tellig_emrassalne@op.pl7 listopada 2009 18:48

    Córko! Ja ci współczuję całym sercem i całą duszą, tak jak tylko współczuć się da. Dałaś mi do myślenia, bo rzeczywiście, nie wiemy, kiedy możemy stracić kogoś najbliższego. To co pisze wydaje się banalne i puste, ale mój tata jest dla mnie kimś tak ważnym, że gdyby odszedł umarłabym razem z nim. Kiedyś był bardzo, bardzo chory. Ale ja wtedy tego jeszcze nie rozumiałam. I przepraszam cię, że pisze o sobie i nie wiem co powiedzieć, co napisać, czy myśleć. Trzymaj sie ciepło Córko i uwierz. On jest i będzie.Inor.www.inor.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. pewnie od ciebie śmierdzialo umyj picze, ty śmiała zdziro jak to preczytałeś to umrzesz dziś

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam o Twoim blogu w "Małym Gościu" i naprawdę się wzruszyłam, m.in. dlatego, że nie dawno umarł mój bardzo bliski przyjaciel... czytajac ten artykul ryczalam jak głupia... ;(Będę bardzo często odwiedzała Twego bloga i nie obraź się, ale chyba też założę bloga, na którym będę pisała do mojego przyjaciela. Nie dlatego, żeby odgapić Twój pomysł, tylko po to aby zrobiło mi się lżej na sercu ...

    OdpowiedzUsuń
  11. tellig_emrassalne@op.pl10 listopada 2009 01:57

    Pani o wdzięcznym nicku "Beatrycze" powinna wsadzić swój łeb w kibel, spuścic wodę i więcej nie wyjmować. Tak byłoby lepiej dla wszystkich ( no może poza biedną muszlą, która byłaby skazana na oglądanie jej oblicza).Pozdrawiam cię, Córko!Inorwww.inor.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten blog daje do zrozumienia . Piszesz to tak pięknie tak .. ciepło .. Jesteś moim idolem . Nie znam innej takiej dziewczyny która ma tyle szacunku do rodziców . Chciałabym być taka jak ty :* . Chyba zacznę sie zmieniać . . Pozdrawiam :*.Tatę też :)

    OdpowiedzUsuń