Narysowałyśmy w parku pacyfkę. Taaaką dużą! Znowu budzi się we mnie kreatywnośc!
A moja mama jest blooondynką! I nie umie zmienic uszczelki, którą Ty byś zmienił, gdybyś był.
Pisałam swój życiorys na polski. Miałam wspomniec o rodzicach. Nie wiedziałam co napisac o Tobie. Po minutach wahania, napisałam " zm. 12.11.2008". Nie umiałam tego napisac. Nie lubie tego pisac.
Kocham;*
ja też nie wiem, co napisać, bo ty powiedziałaś już wszystko. jesteś wzorem.
OdpowiedzUsuńTwój blog jest pełny żałoby, Twoje notki jak czytam aż mi łzy napływają do oczu.. bardzo mi przykro. ;*www.to-die.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńJa straciłam tatę w wieku 13 lat; jak Ty bardzo go kochałam - ślicznie piszesz i znalazłaś fajna drogę do tego by nie stracić z nim kontaktu. Ja wiem, że on zawsze jest przy mnie - właściwie to się zyskuje, a traci się możliwość wysłuchania jego odpowiedzi na wiele pytań, rozmowy, czy zwykłego przytulenia się. Niestety jedno muszę Co od razu powiedzieć, czas nie leczy tej rany - najgorsze są najważniejsze momenty w życiu (matura, obrona, ślub...) wtedy ich najbardziej brak oraz oczywiście święta.Pozdrowionka - nie zmieniaj się:)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się , że ci to trudno pisać zajżyj do mnie też chyba ciekawe . just--life
OdpowiedzUsuńno tak jak myślałam zainteresowanie maleje hahaha... tu denna i pusta blondynko!!! Przestań zarabiać na śmierci ojca! takie noty się piszę pod poduszkę -żal mi cie za jestes taka jeb...
OdpowiedzUsuńTo że mało ludzi komentuje nie oznacza że nikt nie czyta i spada zainteresowanie. Ja czytam cały czas, ale nie komentuję. Zainteresowanie było duże, ponieważ było pełno kłótni zamiast dobrych i treściwych porad. A jak widać i oponenci wchodzą na bloga, czytają i komentują :-) Jeśli nie rozumiesz słowa "oponent" odsyłam -> www.google.pl.
OdpowiedzUsuń