W niedziele przyniosłam do domu taki czerwony, niewielki liśc klonu, a wczoraj chodziłam po domu i powtarzałam jak to on super pachnie. ;)
Dzisiaj ciągle Cie czułam. Czułam Twój zapach. Gdzie się nie ruszyłam, gdzie nie poszłam... Pierwszy raz coś takiego. Chyba Ci się nudzi i tyle.
Uwielbiam płakac ze śmiechu. Nienawidze zadań z matmy. Tak dla podsumowania ;]
Kocham;*
Hmm... widać, że tęsknisz za tatą... Nie wiem co czujesz i szczerze: nie chcę wiedzieć... ;(
OdpowiedzUsuńwidze ze cos nas łaczy, tez uwielbiam sie smiac ze smiechu a w szkole nie przepadalam za zadaniami z matmy :)
OdpowiedzUsuńHaha, ja też się śmieję aż do płaczu i właśnie na matmie, a potem baba dużo zadaje. ;D Dawno tu nie zaglądałam.;D Bardzo mi się tu podoba...Pozdrawiam. ;3
OdpowiedzUsuńJa z kolei kocham matmę :) a ostatnio śmiałam się (aż się popłakałam) na fizyce :DWspółczuję Ci. Mojej koleżanki i mojej siostry ciotecznej tatusiowie nie żyją :( Ale "Czas leczy rany" :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy powinnam tu coś komentować, bo to nie dla mnie piszesz, ale chyba ty dziś odwiedziłaś mnie i pozwól, że się przysiądę i troszeczkę się z tobą zapoznam ... przytulam http://magda-w-19.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńJa nie lubię jesieni bo jest zimno ale liście są kolorowe i to mi się tylko podoba w jesieni..Chociaż lubię lato i wiosnę bo jest ciepło tylko że jest za gorąco!
OdpowiedzUsuń