sobota, 3 stycznia 2009

Brak tytułu

Dzisiaj Twoja córka ma dzień z serii ciągłego słuchania jednej piosenki....Tym razem padło na Michaela Jacksona. Jakoś bardzo go polubiłam. Gadam od rzeczy. Ktoś poprosił mnie żebym opisała swojego sylwestra.Otóż tegorocznego sylwestra spędziłam z Magdą i Kacprem u mnie w domu. Właściwie nic nadzwyczajnego się nie działo.Rozmawialiśmy, słuchaliśmy muzyki. Przed północą wyszliśmy puszczać fajerwerki i pospacerować. Oczywiście jedna rakieta była przeznaczona dla Ciebie i była wyjątkowo ładna:) Spacerowaliśmy głównie wokół Zadola. Poszła wtedy z nami Daria. Bardzo cieszę się, że ją mam. Teraz nie umiem sobie tego wszystkiego wyobrazić bez niej...Potem w domu jeszcze trochę pogadaliśmy, pośmialiśmy się i usnęliśmy jak aniołki:) Zaraz obejrzę film nazwany "Requiem dla snu". Mam ochotę zobaczyć  coś smutnego a zarazem skomplikowanego. To mi pomaga.
     Wiesz co zawsze mam w głowie, gdy zrobię coś co nie odpowiada mamie? Słyszę Twoje słowa. "Kocham Cię". Właśnie to słyszę. Pamiętam jak ostatni raz powiedziałeś to do mnie w poniedziałek. Tydzień przed Twoją śmiercią. To mi uświadamia, że rodzice zawsze chcą dla nas jak najlepiej. Zawsze walczą o to żebyśmy nie popełniali błędów, żebyśmy byli jak najlepszymi ludźmi w przyszłości. Przepraszam za to, że tego nie zrozumiałam mając jeszcze Ciebie i że nie spędziłam z Tobą lepiej tego całego czasu, który dla mnie miałeś.
Kocham Cię

11 komentarzy:

  1. dziekuje, bo to ja prosilam. ja tez puszczalam fajerwerki x d

    OdpowiedzUsuń
  2. te ostatnie 7 zdań mnie wzruszyło.naprawde:/

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie piszesz dla Taty i o Tacie , o swoich uczuciach i zwykłych rzeczach.Jeseś świetną dziewczyną.Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś szczęściarą, że miałaś takiego dobrego tatę. Choć przeszłaś trudne chwile, to tego co dobre nikt Ci nie odbierze. Trzymaj się tego.

    OdpowiedzUsuń
  5. wzruszyłaś mnie tym co napisałaś. Jak wielka moc maja 2 slowa 'Kocham Cie'

    OdpowiedzUsuń
  6. ~szczesliwamamusiaoliwki16 lutego 2009 10:34

    Podejrzewam, ze po takich wydarzeniach wiekszosc dochodzi do wniosku, ze niepelnie wykorzystalo dany wspolny czas. Ja o tym mysle codziennie, dlatego staram sie byc i zyc z rodzina, wciaz majac na wzgledzie, ze nie znamy dnia ani godziny. To z kolei przeszkadza mi zyc pelnia zycia, bo wciaz sie boje zamiast sie cieszyc...

    OdpowiedzUsuń
  7. oglądałam ten film, jest smutny :( szczególnie końcówka :( po nim miałam takie dziwne uczucie, ale film jest piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ehh . nieomal się popłakałam :( smutne ... współczuję

    OdpowiedzUsuń
  9. Patrysiu- jesteś nadzwyczaj silną, bardzo mądrą i odważną dziewczyną, Tatuś jest z Ciebie dumny bo świecisz przykładem!!!(znowu wyję...)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeżyłam to samo co Ty. Dzis mija 7 miesięcy od śmierci mojego tatusia.Pustka.Nic więcej. Czuje wściekłość bo nie można było powstrzymać raka! I ludzie,tak okrutni,widzący tylko czubek własnego nosa! Zrobiłam wszystko co mogłam a i tak mam wyrzuty,że za mało! I tęsknie tak bardzo.Przenikliwa pustka.Ale w sercu na zawsze-Tatko. pozdrawiam Cię Patrycjo.

    OdpowiedzUsuń
  11. dzieki temu co napisałas .... zrozumialam ze nie doceniam swojeg taty.. dzieki

    OdpowiedzUsuń