sobota, 8 listopada 2008

Od tego się wszystko zaczęło...

Od jakichś 4 miesięcy mojego tatę pobolewał kręgosłup.Właściwie leczył się na korzonki.Był nieznośny.Ciągle się mnie czepiał.Miałam go dość.Nie wiedziałam jak rozmawiać, co robić, chciałam żeby przestało go bolec. 14 luty 2008. Wydawałoby się, że to najcudowniejszy dzień w życiu niektórych osób.Dla mnie nigdy nie był szczęśliwy, bo właściwie nigdy nie byłam zakochana. Dokładnie w tegoroczne walentynki dowiedziałam się o chorobie.Rak jądra.Mama mi powiedziała, że jest całkowicie wyleczalny.Po kilku dniach Tata był operowany w klinice urologicznej w Chorzowie.Pamiętam, że tego dnia była wtedy u mnie babcia, grałam w rozgrywkach szkolnych w koszykówkę i miałam szczepienie. Po powrocie do domu piłam herbatę.Mama wróciła około 21:00. Widziałam jak płaczę w korytarzu i powiedziała do nas "on cały jest tym zzsypany".Przeżuty były w płucach i na wątrobie.Gdzieś tam jeszcze też ale nie wiem dokładnie gdzie.Płakałam.Z tych dni pamiętam tylko płacz.Po operacji chemioterapia.Po pierwszej chemioterapii znowu wszystko zaczęło się chrzanić. Tacie zrobił się w gardle nalot leukocytowy(tak organizm broni się gdy ma mało białych krwinek i płytek krwi).Nie mógł nic jeść.Miałam szpital w domu.Kroplówki, wenflony i wszystkie takie urządzenia.W końcu zabrali tatę do szpitala.Leżał tam chyba ze 2 tygodnie.Wracał do zdrowia.Wszystko zaczynało wracać do normy.Nadal miał chemioterapię i w ogóle.Lipiec '08.Jestem na koloniach.Szaleje i bawię się jak nigdy.Wracam i widzę na dworcu PKP w Katowicach tylko mamę.Mówi tylko, że tata jest w szpitalu i nie chce mi powiedzieć co się dokładnie stało, bo za 3 dni mam wyjechać na wieś do dziadków. Ma zamiar wszystko mi powiedzieć przez telefon.W końcu mi wszystko opowiada.Podczas moich koloni tata dostał w domu ataku padaczki w nocy i okazało się, że ma przerzut w głowie. Operacja się udaję.Znowu wszystko zaczyna się układać.Rodzice przyjeżdżają do mnie i mojego brata Mikołaja na wieś.Jest super.Cała rodzina w komplecie.Wakacje się kończą.Z tatą jest dobrze.Ma świetne wyniki.Myślimy z mamą że to już będzie koniec tej rozrywki. Ale jednak nie.  1 listopad'08.Idę do kościoła na mszę na 9:30.Po powrocie widzę moją mamę w domu zapłakaną.Mówi mi "spakuj Mikołajowi rzeczy,jedzie do babci i tacie torbę do szpitala.Dowiaduje się, że jak byłam w kościele między godziną 9:20 a 9:40 tata miał atak padaczki w domu, spowodowany obrzękiem mózgu.Mój kochany Mikołaj cały czas siedział w swoim krzesełku.Cud, że z niego nie wyskoczył.Zabiłby się.Jak mama weszła do domu widziała tatę leżącego na kanapie i pomyślała, że Tata chciał jej pokazać,że Młody wywalił patelnie z kopytkami na ziemię i się zdenerwował.Ale nie.Prawdopodobnie się do niej doczołgał jak upadł z tą patelnią i miał jeszcze jakąś świadomość.Jak zaczął kontaktować, mama powiedziała Mu, żeby poszedł do łazienki się przebrać, że zaraz zabiorą go do szpitala.Wyciągając Mikołaja z krzesełka widziała kontem oka jak zaczął się osówac w łazience.Złapała mu głowe i uratowała zycie.W karetce miał kolejny atak.W szpitalu okazało się, że jest odnowienie przeżutu w głowie.Tylko, że ten guz jest 3 razy większy niż poprzedni.Mama pojechała do niego dzisiaj około 12:30 i znalazła go nieprzytomnego na sali.Miał znowu atak i mógł byc kilka godzin nieprzytomny.W SZPITALU.Teraz operacja trwa, ale lekarze nie obiecują, że przeżyje....

78 komentarzy:

  1. Witam i bardzo przepraszamTen komentarz to zwykły, spam.Jeśli nie tolerujesz czegoś takiego to możesz usunąć ten komentarz, lub po prostu go zignorować.Treść:Witam, chciałbyś/łabyś zareklamować swojego bloga? Zgłosić się do szczerej oceny? Lub po prostu dodać bloga do linków, z których każdy może korzystać bez przeszkód?To nic trudnego.Zajrzyj na reklaama.blog.onet.pl i dołącz do nas.(serwer dopiero powstaje, więc proszę o wyrozumiałość)Dziękuję i przepraszam, za spam

    OdpowiedzUsuń
  2. ~Nie mogę się oprzeć, żeby powiedzieć, że Twój blog jest extra.! Wejdź na mój: http://p43.pl/ Dla wszystkich, o wszystkim!8 listopada 2008 10:26

    Nie mogę się oprzeć, żeby powiedzieć, że Twój blog jest extra.!Wejdź na mój: http://p43.pl/ Dla wszystkich, o wszystkim!

    OdpowiedzUsuń
  3. to takie niesprawiedliwe...

    OdpowiedzUsuń
  4. KOMENTARZ JOHNEGO JEST ODPOWIEDZIĄ DO KOMENTARZA SPAMOWEGO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesteś wspaniała dziweczyną majac 13 lat wesz tyle o zyciu ejstes sliną osobą zucze ci Aby Sił ci nigdy nie zgrakło i zeby wszyko było ok

    OdpowiedzUsuń
  6. ~Klaudia ( z 6B)9 listopada 2008 12:38

    Ej no Pati, co tu ja czytam ... trzeba wierzyc ... trzymaj się i nawet tak nie myśl ... !!! Pozdrów mame i tate ( jak już będziesz go mogła zobaczyc ) i ucałuj ode mnie Mikusia ... , a w szkole to ja Cię jeszcze dorwie i kazanie na temat WIARY zrobię !!!Pzdr. :*:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Patrycja! Musisz wierzyć i trzymac sie!:(:(:(Wszystko napewno dobrze sie skonczy zobaczysz Pozdrawiam Zuzia:(:(

    OdpowiedzUsuń
  8. ~Karolina K (z 1e)12 listopada 2008 09:57

    Bardzo ci współczuje ... Nie wiem jak ty to wszystko wytrzymujesz - ja bym sie juz dawno załamała. 3maj się ...

    OdpowiedzUsuń
  9. (*) Niech spoczywa w pokoju.! Trzymajcie sie.! [ Mój tato tez jest cięzko chory .. Ma raka ] . !Na każdego z Nas czeka śmierc.. To Bóg wybiera czas.!!(*) Niech Bóg ma Twojego tate w opiece,! ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. wyobrażam jak się musiałaś wtedy czuć i strasznie ci współczuję twój blok jest po prostu zarąbisty i wydaje mi się że dobrze że go założyłaś przez to możesz podzielić się z innymi twoim cierpieniemkoffam Dorota P.(z klasy)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiem co czujesz ! Mój ukochany tatko zmarł w 2006 r , Pozrdawiam Dosia

    OdpowiedzUsuń
  12. To straszna historia... Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie czegoś takiego w moim życiu. Trzymaj się cieplutko i życzę powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  13. ~malastokrotka12 lutego 2009 12:53

    właśnie czytając popłakałam się - empatia

    OdpowiedzUsuń
  14. popłakałam się dziewczyno ....

    OdpowiedzUsuń
  15. Smutne, dopuki cos takiego nas nie spotka nie jestesmy sobie w stanie nawet wyobrazic jakie to straszne, nie moge powstrzymacv lez, pozdrawiam trzymaj sie

    OdpowiedzUsuń
  16. '' ja osobiście uważam że jak na 14 latke jesteś bardzo dziela .. pieknie wszystko opisujesz, tak że inni mogą to przeżyc razem z Tobą,, ja czytając twoje niektóre notatni poprostu płakałam .. Bardzo mi przykro z powodu Twojego taty, ale myśle że jest on przy Tobie :) ;* Dziękuje Ci za to że założyłaś ten blog, teraz zbliże sie do rodziców ;* pozdrawiam <33

    OdpowiedzUsuń
  17. o matko co to za blog.....bez komentarza!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj bardzo Tobie wspolczuje i wiem co Tata znaczy dla Ciebie przeczytałem całego twojego bloga i w pewnym momencie sie wzroszyłem jak to czytałem jest super i piszerz to co myslisz i czujesz do Taty pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Bądź dalej taką silną i dojrzałą dziewczyną.Widzę że nie trzeba ci mówić abyś nie zwracała uwagi na niektóre komentarze bo Ty jesteś i będziesz silna poza tym przewyrzszasz równolatków swoją dojrzałością.Ja też straciłem dawno temu moją mame,szkoda że wtedy nie było internetu ,blogów itd...ty możesz pisać pokazać piękno twego wnętrza i odczucia ja nie mogłem a chciałem mówić krzyczeć o swej stracie.Bardzo mnie ujęło to co piszesz i nie przestawaj dalej bądź silną i "rozmawiaj"z tatą.P.S. Ten blog nie tylko ujmuje za serce ale jest czystym wyznaniem prawdziwym odczuciem i dlatego wygrał i uznanie tym co to docenili a młodzi powinni przeczytać ten blog i zastanowić się nad swym postępowanie w stosunku do swych rodziców;przynajmniej niektórzy.

    OdpowiedzUsuń
  20. ChyBA Tez ZaŁoZe SwoJEgO BlOGa I bEdE PODoBnIE pIsalA jAk Ty ... ;(

    OdpowiedzUsuń
  21. Jest to bardzo smutne i napewno bardzo rudne dla ciebie, rodziny i znajomych. Jest to ciezki okres w twoim zyciu ale trzymam kciuki ze wszystko do brze sie kiedys ulozy.

    OdpowiedzUsuń
  22. Wspaniały blog!

    OdpowiedzUsuń
  23. Cześć Patrycja dopiero dziś przeczytałam Twojego bloga...Twoja miłość do Ojca jest taka sama, jak moja do mojego taty...strasznie Ci współczuje ze stracilas Kogos najwazniejszego w Swoim zyciu...dla mnie moj tata jest ideałem,kocham go tak bardzo ze jak pomysle ze kiedys odejdzie...Boże nie wyobrazam sobie tego...nie chce o tym myslec...dla mnie to koniec mojego zycia...jakby odszedl tak jak Twoj tata, biedny schorowany mezczyzna...nie potrafilabym przestac o tym myslec...jeszcze raz to powiem ale naprawde Ci wspolczuje...zycze Ci duzo siły...nie łam sie...wiem ze moje słowa pewnie sa dla Ciebie "tylko słowami"...ale pamiętaj ze Twoj Tata na pewno jest cały czas przy Tobie...patrzy na Ciebie...i pomorze Ci kiedy bedzie Ci zle...............

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam nadzieje, że w twoim życiu będą same szczęśliwe chwile, też przeżyłam taty śmierć, i wiem dokładnie co czujesz....pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. kiedy przeczytałam twój blog rozplakalam się

    OdpowiedzUsuń
  26. może historia wzruszająca ale taki blog jak ty ma tysiące osób i nie wiem dlaczego twój akurat wygrał ;p

    OdpowiedzUsuń
  27. Witam :)nie często zdarza mi się zapisać kilka swoich myśli jednak chcę czymś podzielić... (już na początku przeproszę za język którego używam,ale kiedy "ten" umysł pracuje od czterystu do dwóch tysięcy razy szybciej niż umysły innych ludzi -to trochę komplikuje sprawy :)Temat: Każdy ból przemija.Wyrażam się w kategorii ludzkich boleści?Ból przemija- tego nauczyłem z własnych doświadczeń, sposobów na przetrwanie jest całe mnóstwo(również tego fizycznego nawet tego najtrudniejszego,sposobem może być np.poznanie skomplikowanego rodzaju autosugestii, które pozwalają manipulować odczuciami fizycznymi i dzięki koncentracji, cyrklować psychikę na przetrwanie ogromnego bólu)sens tego jest taki,że człowiek posiada niezwykle sprawne mechanizmy... a nawet nie każdy o tym śnił,wnioski proszę zachować dla siebie.Fakty pochodzą z prezentacji które czasami robię w wolnej chwili(obecnie wyczerpałem tematy:Likantropii; wilczy obłęd; Miłosna melancholia;Rosyjskie Tiurmy; Wprowadzanie w seksualną dzikość itp...) ,może skorzysta z nich więcej osób,pewnego dnia pokażę to zaprzyjaźnionemu psychologowi,który przygotowuje prywatnie wykłady dla ludzi różnego pkroju,może zainteresuje się tym. Jestem kilka lat starszy od Autorki tego blogu.Miłego Dnia

    OdpowiedzUsuń
  28. Wiem, że to może za późno na komentarz... Mój tata zamienia się w alkoholika. Po przeczytaniu twojej pierwszej notki zrozumiałam, że muszę go ratować! Ojca ma się tylko jednego! Naprawdę jest mi bardzo przykro z powodu twojego taty... [*]

    OdpowiedzUsuń
  29. matio14@buziaczek.pl13 lutego 2009 02:59

    Witaj.Nigdy - pamiętaj - nigdy nie przejmuj się tym co mówią inni. Najważniesze w życiu Twoim są Twoje uczucia i marzenia. Przecież co z tego że x-tysięcy skomentuje Twój blog negatywnie czy pozytywnie. To przecież Ty przeżywasz własne życie, a nie oni.Masz jeszcze całe życie przed sobą. Ostatnio na j.polskim znalazłam bardzo dobry cytat i pozwolę sobie go przytoczyć:"Nie wolno ulec, nigdy i nikomu."- Gustaw Herling-Grudziński Jak będziesz chciała kiedyś pogadać to napisz na gg 724165 albo odezwij się na moim blogu (który ma podobną oprawę do Twojego:P) www.matio14.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  30. ~Ania SZ z Bielska13 lutego 2009 03:07

    Gdy zaczęłam czytać Twoje komentarze to od razu pojawiły się łzy w moich oczach,a to dlatego że ja straciłam tate w pazdzierniku 1992roku w wieku 4lat.Mojego tate balała tylko głowa przez pare lat a lekarze mówili,że to jest od kręgosłupa.Doszło pózniej do tego,że tata zaczął częściej przebywać w szpitalu i NIESTETY Pan Bóg zabral mi tate 25pazdziernika 1992roku.Ja byłam wtedy mala,ale na SZCZĘŚCIE mam tate w głowie i również co nieco pamiętam wspaniałe chwile spędzone z TATĄ.Bardzo mi Go brakuje i wiele bym dała,aby TATA mógł być ze mną,ale wiem,że od tych prawie 17lat czuwa nade mną,moją siostrą i mamą.

    OdpowiedzUsuń
  31. bardzo smutne, współczuję. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  32. Witam,Jestes taka madra i silna mimo tak młodego wieku, czytam to co opisujesz i rycze, taka jestem słaba? ja nie udzwignełabym tego co życie Ci dało, imponujesz mi bardzo, mam 3 razy wiecej lat od Ciebie ale przy Tobie to ja jestem mała, pozdrawiam Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  33. Nigdy przez myśl mi nie przeszło,że dziewczynka 14 lat wie tyle o życiu i tyle musi przejść!Twój blok jest świetny.Życzę Ci dużo cierpliwości i jak najwięcej zdrowia dla Ciebie i Twojej rodziny!!

    OdpowiedzUsuń
  34. ~malinowomi.blog.pl13 lutego 2009 05:05

    Wow. Podziwiam Cię, 14 lat i tyle przeżyć... jesteś niesamowicie dzielna.gratuluje wygranej :) blog roku 2008 Ci się należy!pisz dalej, bo sama wiem, że łatwiej jest, gdy przeleje się uczucia... :*

    OdpowiedzUsuń
  35. Witam!Gdy czytałam twojego bloga łzy leciały mi po policzkach. Masz 14 lat i jesteś bardzo dojrzała jak na swój wiek. Inni twoi rówieśnicy interesują się zabawą, sympatią a ty jesteś wyjątkowa. Podziwiam Cię

    OdpowiedzUsuń
  36. Justine .. nie ma serca ,, lepiej sie nie wypowiadaj Ty pusta laseczko napąąpowana helem !!!

    OdpowiedzUsuń
  37. Brakiem podtytułuCzym, co wszystko,bezrozumny czasie.Wszystkim, wszystko,arcydziełem poniewczasie. ...a co ludzkie,co człowiecze,rozum abstrahując rzecze.Uwikłane w wzorce słowa,dla bezmiaru miarą, mówi mowa....a co z resztą duchem sztuki, wszechobecną kwintesencją.Poza resztą wszystko,wiecznie wieczną egzystencją.-----------------------------------------------------J.D.

    OdpowiedzUsuń
  38. kochana Patrycjo... Mam na imię Kaja i przeczytałam Twojego całego bloga... W piękny sposób napisałaś jak przeżywasz rozstanie oraz ostatnie chwile z swoim Tatą...Czytając jak tęsknisz i powoli starasz się pogodzić z Jego odejściem miałam łzy w oczach a gdy dzielnie pisałaś o pogrzebie płakałam...staram się Cię wspierać na odległość!!!i wierzę, że Twój ukochany tatuś jest cały czas z Wami!!!Kaja Jakubowska, 13 lat

    OdpowiedzUsuń
  39. bardzo mi sie podoba twoj blog.. ;) jestes silna osoba, twoj tata napewno cieszys eie z tego ze ma taka corke jak Ty.. ;) ;**

    OdpowiedzUsuń
  40. mam 20 lat, TATE stracilam w wieku lat 7... sadzilam, ze to juz dawno za mna... minelo tyle lat... jako mala dziweczyna nie bardzo wiedzialam o co w tym wszystkim chodzi. pozniej okres dojrzewana i oddalanie mysli, ze kogos mi brakuje.unikalam tego tematu, balam sie go... dopiro od jakis 2 lat potrafie o tym mowic... wspominac... zaplakac... moj TATA odszedl w nieodpowiednim czasie ...

    OdpowiedzUsuń
  41. aga.bis@buziaczek.pl15 lutego 2009 03:06

    Biedna.. Taka młoda i masz już takie doświadczenia życiowe. Nigdy nie wiesz jak bardzo na kimś Ci zależy dopóki tego kogoś nie stracisz. Trzymaj się. Czas leczy rany.

    OdpowiedzUsuń
  42. Współczuje... mam nadzieje że jakoś sobie poradzisz w tej trudnej sytuacji. Wiem co czujesz... mój tata też umarł 1,5 roku temu. Miał wielkiego guza :(

    OdpowiedzUsuń
  43. ~zuzuleczka877015 lutego 2009 07:59

    Mi umarła babcia na raka, ale rodzice powiedzieli mi otym dopiero po 7 miesiącach;(

    OdpowiedzUsuń
  44. niesamowite !!!!!!!!! Ale naprawdę z całego serca Ci współczuję

    OdpowiedzUsuń
  45. Jeju ten blog jest świetny.Jak czytałam pierwsze posty to sie poryczałam...wyobrażam sobie jak trudno jest Ci bez taty...dwie osoby z mojej klasy straciły cząstkę siebie..moja kolezanka straciła mamę.Jej mama sie powiesiła;((w czerwcu ubiegłego roku.Mój kolega stracił ojca w pożarze w Norwegii przed samymi świętami.To smutne ale wiem jak jest Ci źle, i że czujesz w sobie pustkę jakby czegoś brakowało czegoś do czego sie bardzo sie przyzwyczaiłaś.Ale jak mówisz Twój tata jest obok Ciebie jest twoim aniołem i zawsze będzię.Gorąco Cię pozdrawiam i całuje bo w końcu zrozumiałam co to znaczy naprawde kogoś kochać...dzięki wielkie:*:*:*:*:)

    OdpowiedzUsuń
  46. W życiu nie spotkałam tak silnej dziewczny.To takie straszne ;(Czasami 5 sekunnd w strasznej chwili jak ta zdaje się 4 godzinami.Ja bym tego nie wytrzymała.Jesteś wspaniała że masz siłę pisać tego bloga ;(

    OdpowiedzUsuń
  47. czytając ten post płaczę...Piszesz o swoim cierpieniu z taki sposób, że sama nie wiedząc kiedy, zaczełam płakać.To brzmi jak książka-horror.Ale prawdziwe życie jest takie okrutne...

    OdpowiedzUsuń
  48. ania610@buziaczek.pl20 lutego 2009 05:59

    Hey!Świetny blog.!Szanuje twoją odwagę, że piszesz na blogu takie rzeczy.Widziałam Cię w Dzień Dobry TVN i podziwiam Cię!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  49. ja stracilam tate w wieku 2 lat i nawet go nie poznalam niektorzy moga porownywac ze moja historia jest podobna do twojej ale to nie prawda kazda jest inna i moga uwazac ze wiedza co myslisz ale to nie tak ty odczuwasz to na swoj sposob. pozdrawiam i zycze Ci sil i wytrwalosci w pokonaniu cierpienia http://scenariusz-pisany-przez-samo-zycie.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  50. czytam twój blog i sama nie wiem co ja bym zrobiła...jesteś naprawde silna ;)ja mniej więcej jestem w twoim wieku i podziwiam cię za to ja się trzymaszżycze najlepszego i pozdrawiam ;* ;)

    OdpowiedzUsuń
  51. nie umiem sobie wyobrazic tego.gdy to czytałam łzy leciały mi po policzkach. cho to nie mój tata.podziwiam Cię za to wszystko. ja bym sobie nie poradziła z tym wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  52. Musisz wierzyć mocno na pewno wszystko dobrze sie potoczy

    OdpowiedzUsuń
  53. Mój tato żyje, ale nie wiem co zrobię jak pewnego dnia przyjdzie mi się z Nim pożegnać, bo kocham Go całym sercem i nie wyobrażam sobie życia bez Niego, ja mam 24 lata, a czytając Twoje notatki płaczę jak bóbr. Jesteś bardzo dojrzałą dziewczynką, podziwiam Twój spokój duszy, masz świetne nastawienie, do tego co się stało. I bardzo dobrze, bo Twój tato jest z Tobą mimo iż Go nie widzisz, jestem tego pewna! :) Trzymaj się cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  54. hej ;) twój blog jest super.Wiem co przeżyłaś mój tata też odszedł 4 lata temu, też miał raka, patrzyłam jak umiera w domu, na początku nie było za dobrze później się poprawiło ale znowu wszystko szlak trafił, chorował 3 lata, walczył , ale nie miał już sił. strasznie mi go brakuje.byłam jego oczkiem w głowie...pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  55. Najbardziej popłakałam się czytając właśnie tę notkę...Patrycja trzymaj się(*)

    OdpowiedzUsuń
  56. ada51@amorki.pl4 maja 2009 08:40

    Jakie rto smutne...

    OdpowiedzUsuń
  57. Jasteś bardzo dzielna, że to wytrzymujesz i jeszcze o tym piszesz. Ja bym nie wytrzymała czegoś takiego. Ja mam rodziców, ale wem, że nie mam się z czego cieszyć, bo ,,nikt nie zna dnia, ani godziny,,. Po przeczytaniu twojego bloga zaczynam naprawdę doceniać to, że mam całą rodzinę.Serdecznie Cię pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  58. Jasteś bardzo dzielna, że to wytrzymujesz i jeszcze o tym piszesz. Ja bym nie wytrzymała czegoś takiego. Ja mam rodziców, ale wem, że nie mam się z czego cieszyć, bo ,,nikt nie zna dnia, ani godziny,,. Po przeczytaniu twojego bloga zaczynam naprawdę doceniać to, że mam całą rodzinę.Serdecznie Cię pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  59. to tak smutne, ale myślę że dasz sobie rade

    OdpowiedzUsuń
  60. ~Gosia Pocheć25 czerwca 2009 06:07

    Witam!Wiem, że napewno jesy ci ciężko. Współczuje ci. Nie wyobrażam siebie, w twojej sytuacji. Bardzo cię podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
  61. ~Hercules - polski-homik.blog.onet.pl25 lipca 2009 11:23

    To takie, przykre. Niesprawiedliwe.

    OdpowiedzUsuń
  62. Droga Patrysiu :)Wiem, że dostajesz wiele komentarzy z tekstem "dobrze wiem co czujesz". Ale ja napisze dokładnie to samo... Mojego taty nie ma ze mną już od miesiąca. Strasznie mi go brakuje. Wychowałam się bez mamy i dlatego jeszcze bardziej za nim tęsknie. Był moim najukochańszym tatusiem. Teraz zostałam tylko ze starszym bratem. Ponieważ rodziny ze strony mamy nigdy nie poznałam , a mój tato był w połowie włochem i rodzina z jego strony mieszka we Włoszech. Mój brat ma na szczęście 24 lata i nie ma problemu z opikeunem. :-)Mam 15 lat i czasami mam straszny żal do Boga, że zabrał nam tate tak wcześnie. Za wcześnie... Ale skoro tak zrobił... to widocznie pilnie go potrzebował ...Kocham Cie Tato ! Pozdrawiam Ciebie i Panią Mama i Mikołajka oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  63. jestem pod wraznieniem zarazem strasznie mi Cie zal.. mam podobna sytuacje. z mamą wiem jak to jest.. pozdrawiam cie goraco

    OdpowiedzUsuń
  64. Jest mi naprawdę przykro. Bardzo Ci współczuje. Ale na pewno tata cały czas będzie przy tobie trzymaj się ;*

    OdpowiedzUsuń
  65. Przypadkiem trafilam na twoj blog szukajac walsnie jakiej kolwiek pomocy dla mojego taty. Wczoraj dowiedzialam sie ze ma raka pluc. Jest z nim bardzo zle. Ukrywal chorobe przed wszystkimi przez kilka lat. Teraz mozliwe ze jest juz za pozno.Nie poddaje sie szukam jakiej kolwiek pomocy. Jezeli macie jakies pomocne informacje bardzo prosze wyslijcie mi na mojego maila. madzia_175@buziaczek.pl. Bede bardzo wdzieczna za pomoc.

    OdpowiedzUsuń
  66. Objecują i co wyszło... Od dziś będę co dzień wchodzić na twój blog i Chyba założę swój;]

    OdpowiedzUsuń
  67. Jestem pełna podziwu dla ciebie. Jesteś taka młoda, a zarazem masz więcej lat niż ktokolwiek mógłby pomyśleć. Doskonale rozmumiem to co przeżyłaś mój tatuś też odszedł mając zaledwie 57 lat. Osoby, które nigdy nie przeżyły takiej wielkiej tragedii nigdy tego nie zrozumiają. Ja też wiem, że mój tato jest cały czas ze mną, czuje jego obecność. Twój blog jest pamiętnikeim pełnym prawdziwych i nie raz bolesnych wspomnień, ale to co robisz jest naprawde wspaniałe.

    OdpowiedzUsuń
  68. Dopiero teraz zaczęłam czytać Twój blog. Zaciekawiła mnie reklama na onecie. Nie wiem co mam napisać. Współczuję. Wiem, że to Ci nie pomoże ale Ci współczuję.No cóż, pozdrowienia dla Ciebie i rodziny. Dla Twojego taty również. Wiem, że to słyszy, albo widzi.

    OdpowiedzUsuń
  69. Patrycjo.....nie mam słów. to piękne,że tak kochasz tatę... nigdy nie czytałam czegoś tak pięknego. jestes nad wyraz dorosłą młodą kobietą...

    OdpowiedzUsuń
  70. Czytałam to i płakałam jak małe dziecko. Przypomniało mi się, gdy mój tata był w szpitalu, to był półpasiec. Byłam mniej więcej w Twoim wieku. Koleżanki i koledzy poszli na bok, gdy zobaczyłam tatę na łóżku szpitalnym. Mama mało o tym mówiła, zamknęła się w sobie. Przestraszyłam się. Ni wiedziałam co to za choroba, z czym ona się wiąże. Napisałam do taty wtedy list, na pięknej różowej papeterii, wsadziłam w piękną kwiecistą kopertę. Był pełen uczuć i wielkich wyznań. Mama potajemnie go schowała i nie dała tacie. Potem przyznała mi się, że przeczytała go i stwierdziła, że da tacie po wyjściu ze szpitala. Powód ? Powiedziała, że był tak pełen emocji, uczuć, miłości, przemyśleń przy tym tak wielki, piękny, wzruszający, wręcz pozytywnie drastyczny, że wolała by tata przeczytał go jak wróci do zdrowia, i do nas do domu. A cóż córka taty może napisać ? To jak go bardzo kocha, i że wszystko dzięki niemu i dla niego. I choć to chyba nierealne, ale takie historie powodują, że kochamy jeszcze i jeszcze bardziej.Pozdrawiam Cię młodsza koleżanko.

    OdpowiedzUsuń
  71. Cześć:*Jest 3 w nocy a ja wlasnie skonczylam czytac twoje wpisy na blogu mam aktualnie ciezka grypę,goraczke ale po przeczytaniu 1 notki zaciekawilo mnie to w jaki sposob piszesz o swoich uczuciach, ja nie wiem czy mialabym sile o takim nieszczesciu pisac chociazby.Mam 19 lat i w zasadzie nigdy nie mialam ojca bardzo ci zazdroszczę ,że masz nad sobą tak cudownego tatę.Ja nigdy nie poznalam takiego uczucia troski i milosci ojca do corki,nawet jego obecnosci. Jestes bardzo mądrą dziewczyną:)masz w sobie duzo sily ,ktorej nie raz nie dwa dorosli nie maja .Życzę ci dużo szczęścia:*

    OdpowiedzUsuń
  72. smutne:(też nie mam ojca...umarł w domu w ten sam dzień jak przyjechał ze szpitala;(((od jego śmierci wszystko mi sie pipszy... całe życie sie rujnuje... jego śmierć była jak mialam 9 lat... rok później śmierć brata...

    OdpowiedzUsuń
  73. Kiedyś usłyszałam o Twoim blogu, ale jako że jesteś smarkulą i temat mnie nie dotyczył - zapomniałam o tym, że Ty jako smarkula wygrałaś jakiś tam konkurs...Teraz dziś, po śmierci mojego taty czytam Cię i myślę, jaką katorgę przeszłaś, bo teraz Cię rozumiem...mój tata miał 52 lata i odszedł zbyt wcześnie...a to dla nich:http://w603.wrzuta.pl/audio/0rP3moLVMSl/12-anielski_orszakby Bog przyjął ich do wiecznego Królestwa.Ktoś mi powiedział po śmierci taty, że teraz tata uż nie cierpi, teraz patrzy na nas z góry - nie jest to niestety wystarczające...Trzymajcie sięMonika

    OdpowiedzUsuń
  74. Straszna historia naprawde szkoda mi ciebie . Czasem w życiu tak bywa że choroba nie wybiera . Ale zawsze jest nadzieja . Napewno bedzie wszystko dobrze . Módl się za niego a to Ci pomoże i doda sił i odwagi modlitwa naprawde pomaga . !

    OdpowiedzUsuń
  75. Naprawdę nie wiem co napisać, chciałabym jedynie Cię przytulić w tej chwili. I wesprzeć. NIe będę się rozpisywać. Ale mam dla Ciebie ogromny szacunek i mam nadzieję, że Bóg Ci te wszystkie cierpienia wynagrodzi w dalszym życiu. A Twój tata jest już na pewno Tam w niebie. Ta chwila kiedy on odszedl, ona musiala byc dla Ciebie.. nie wiem nawet jak to opisać, uczucie, że cos sie skonczylo? pustka, rozpacz...? Nie moge powiedziec ze sobie to wyobrazam, bo nie potrafie. I podziwiam Cię naprawdę, i mam nadzieje, ze juz wszystko bedzie dobrze. ;)

    OdpowiedzUsuń
  76. SUPER BLOG. ŚWIETNY POMYSŁ. I WIEM, ŻE Z TYM JEST CI LEPIEJ NA SERCU... PO PROSTU JAK CZYTALAM TE PIERWSZE SŁOWA KTÓRE TU NAPISAŁAŚ, TO NA PRAWDĘ PŁAKAŁAM. TRZYMAJ TAK DALEJ.

    OdpowiedzUsuń
  77. przykro mi czytam te artykiły płacze bo ludzie cierpia MÓJ TATUŚ TEŻ MA RAKA JAMY USTNEJ BOJE SIE O NIEGO BARDZO CHUDNIE W OCZACH A JA CO MOGE ZROBIC DO LEKARZA NIE CHCE IŚC BO GO BOLI MIAŁ CHEMIO-RADIOTERAPIE ZOBACZYMY CO JUT POWIE LEKARZ BO IDE Z MAMA W SPRAWIE TATY ZEBY DAŁ JAKIEŚ MOCNIEJSZE LEKI PRZECIWBÓLOWE JEGO BOLI TA CHOROBA A NAS W SERCU ...........;(

    OdpowiedzUsuń